Spis treści
Pakt migracyjny przyjęty przez Radę UE
We wtorek ministrowie finansów państw unijnych ostatecznie zatwierdzili pakt migracyjny. Przeciwko głosowały trzy kraje: Polska, Słowacja i Węgry. Pakt ma kompleksowo regulować sprawy migracji w Unii Europejskiej, w tym kwestie związane z pomocą udzielaną krajom znajdującym się pod presją migracyjną.
Przyjęty pakiet zawiera łącznie 10 tekstów legislacyjnych. 9 kwietnia zaakceptował go Parlament Europejski. Głosowanie ministrów finansów i gospodarki na posiedzeniu we wtorek w Brukseli kończy więc proces legislacyjny. Większość regulacji ma obowiązywać dopiero od 2026 roku.
Czy Polska ma możliwości, aby nie przyjmować migrantów?
Adam Jarubas, europoseł grupy EPL, wiceprezes PSL pytany przez i.pl o to, czy Polska ma jakieś pole manewru, aby – mimo zaakceptowania przez Radę UE paktu migracyjnego – nie przyjmować migrantów, ani nie płacić kar za ich nieprzyjęcie, powiedział, że według jego wiedzy tak. – Musimy złożyć wniosek do Komisji Europejskiej, pokazując nasze zaangażowanie w obszarze pomocy Ukrainie i wielkiego wysiłku, którego dokonali Polacy, pomagając uchodźcom z Ukrainy, ale także pokazać, pod jaką hybrydową presją jesteśmy ze strony Białorusi – wyjaśnił.
Europoseł PSL ocenił, że „niestety w czasie negocjacji paktu, który to był negocjowany przez kilka lat, poprzednia ekipa rządząca nie zadbała o automatyczne zapisy zwalniające w przypadkach tak dużych wysiłków i dużej presji migracyjnej, takich państw, które pomagają, żeby był automatyzm”. – Musimy więc złożyć wniosek i Komisja Europejska oceni prawo do zwolnienia z tego obowiązku – dodał.
Zdaniem Adama Jarubasa „można to było wynegocjować lepiej, żeby to był automatyzm”.
Przypomniał wypowiedź premiera Donalda Tuska, który mówił, że na pewno Polska nie będzie w żaden sposób w relokacji migrantów uczestniczyć.
Rząd PiS mógł zrobić więcej?
Dopytywany o ocenę, że PiS nie zadbał o odpowiednie zapisy, a mimo tego organizował referendum, gdzie jedno z pytań dotyczyło migrantów, odpowiedział, że „cały zamysł robienia polityki zewnętrznej PiS jest na użytek krajowy”. – Nie jest skierowany na pragmatyczne dążenie, żeby coś poprawiać, żeby negocjować, tylko po prostu na to, żeby robić teatr – mówił.
W tym kontekście zwrócił uwagę na Zielony Ład. – PiS wcześniej go popierał, a teraz wychodzi im z sondaży, że w ich interesie lepiej straszyć straszyć Unią i powoli polexitowego dżina wypuszczać z butelki. W oparciu o negatywne emocje mobilizuje wyborców – powiedział.
Zdaniem Adama Jarubasa „PiS odpuścił negocjacje w sprawie paktu migracyjnego”. – Podobnie, jak w wielu innych sprawach, woleli kreować wizerunek zewnętrznego imperium Unii Europejskiej, na które nie mają w ogóle wpływu. A przecież pamiętajmy, że i poprzez gremia w Parlamencie Europejskim, w Komisji Europejskiej oraz w Radzie Unii Europejskiej, mamy wpływ na wiele spraw. Tylko tam potrzebna jest zręczna dyplomacja, a nie opluwanie innych, bo wtedy też nasze argumenty nie są przez nikogo brane pod uwagę – tłumaczył.
W ocenie europosła PSL „na tym przykładzie możemy pokazać, czym jest Unia Europejska, jak powinna wyglądać nasza budowa pozycji oraz jak słabą pozycję miał poprzedni rząd”. – Obecny próbuje to mozolnie odbudowywać, ale nie da się zrobić wszystkiego naraz – mówił.
Czy pakt migracyjny można jeszcze odrzucić?
Z kolei Patryk Jaki z Suwerennej Polski, europoseł grupy EKR ocenił, że jest tylko jedna możliwość, aby odrzucić pakt migracyjny. – Mianowicie trzeba zmienić większość w Parlamencie Europejskim, która cofnie to wszystko. Najbliższa okazja już 9 czerwca. Albo wybrać inny rząd, to znaczy doprowadzić do upadku tego rządu w Polsce – mówił.
Zdaniem europosła Patryka Jakiego Polska nie powinna stosować się do zapisów paktu migracyjnego. – Dlatego, że sposób głosowania w tej sprawie był wadliwy, ponieważ tego typu sprawy według traktatu powinny być przyjmowane jednomyślnie, a tu zastosowano głosowanie większością kwalifikowaną, bo było wiadomo, że zablokują to na przykład Węgry – tłumaczył.
– Pakt migracyjny wchodzi w życie za dwa lata, więc mamy tylko tyle czasu, aby albo zmienić większość w Parlamencie Europejskim, albo zmienić rząd w Polsce – mówił.
Jaki odpowiada na zarzuty PO
Pytany o zarzuty ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który przed głosowaniem na Radzie Unii Europejskiej powiedział, że „rząd PiS zepsuł w tych negocjacjach praktycznie wszystko, co było do zepsucia”, Patryk Jaki ocenił, że to bezczelność. – Przypomnijmy, że pakt migracyjny stworzyła Komisja Europejska pod przewodnictwem EPL, czyli tej frakcji, w której jest PSL i Platforma Obywatelska. Potem prowadziło to EPL, z głównym sprawozdawcą z EPL. Oni to stworzyli, forsowali, przegłosowali i oni mówią, że to nasza wina. To po prostu bezczelność – powiedział.
Patryk Jaki, pytany o słowa premiera Donalda Tuska, który zapewnia, że Polska nie przyjmie żadnych migrantów z tytułu paktu migracyjnego, odpowiedział, że „premier Tusk mówił też, że ma kontakty w Europie i sprawi, że zbuduje mniejszość blokującą”. – To, co zbudował, to okazało się, że tak naprawdę poparły go tylko Węgry. Po prostu kłamał bezczelnie w tej sprawie – ocenił.
