Sam Paweł Kukiz wcześniej zapowiadał, że nie będzie przedstawiał programu, bo to "ściema". On chce rozmawiać z Polakami o problemach i sposobach ich rozwiązywania. Swoje wyborcze obietnice wrocławscy kandydaci nazwali więc "strategią", a nie "programem".
Lider wrocławskiej listy Kukiza do Sejmu, Kornel Morawiecki, mówił, że koniecznie należy zmienić konstytucję. - Ważna jest zmiana ordynacji wyborczej, na jednomandatowe okręgi wyborcze. Chcielibyśmy, żeby nie było progów podczas organizacji referendum - mówił Morawiecki. Lider Solidarności Walczącej uważa także, że działalność władzy powinna być przejrzysta.
Kandydaci Kukiza chcą "przełamania podziału Warszawa-reszta Polski" i proponują np., żeby niektóre ministerstwa miały swoją siedzibę w innych miastach. W strategii Kukiza jest także mowa o wymiarze sprawiedliwości. Powinien on być pod kontrolą obywateli. Dlatego zaproponowano, żeby sędziowie byli wybierani w wyborach lokalnych, a w procesach brała udział także ława przysięgłych.
Komitet Kukiz'15 zapowiada koniec "z neokolonialną polityką gospodarczą". Zagraniczne koncerny mają być opodatkowane, a Polacy mają płacić proste, niskie i sprawiedliwe podatki. Wtedy ma zniknąć tzw. szara strefa.
Ruch Kukiza chce także zlikwidować dofinansowanie dla partii politycznych z budżetu państwa. Chce także "zlikwidować sitwy polityczne".
Działacze ruchu uważają, że w Polsce nie powinno się wprowadzać waluty Euro i inne europejskie kraje powinny z niej zrezygnować. Wiele mówiono także o silnej armii i stworzeniu od podstaw polityki obronnej Polski.