Pasek artykułowy - wybory

Koniec pięknej przygody Magdaleny Fręch z turniejem Wuhan Open. Przyszła liderka rankingu WTA Aryna Sabalenka za mocna

Mateusz Pietras
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Magdalena Fręch przegrała z przyszłą liderką rankingu WTA Aryną Sabalenką 2:6, 2:6 w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Wuhan. Od 28 października Białorusinka zasiądzie na fotelu liderki. Tym samym Iga Świątek do turnieju WTA Finals przystąpi jako druga rakieta globu. Wielki sukces łodzianki, pomimo porażki na Dalekim Wschodzie.

Spis treści

Awans w rankingu i pierwszy pojedynek z Aryną Sabalenką

Wczoraj Magdalena Frech ustanowiła "życiówkę" jakim bez wątpienia była pierwszy w karierze awans do 1/4 finału "tysięcznika". Trzy zwycięstwa w Wuhan sprawiły poprawę pozycji względem poniedziałkowej. Na początku tego tygodnia na najwyższe w karierze dwudzieste siódme miejsce w światowym rankingu WTA.

Obecnie w rankingu "LIVE" plasuje się na 24. pozycji.

W czwartek łodziankę czekało bardzo trudne zadanie, a mianowicie starcie z napędzoną w ostatnim okresie Aryną Sabalenką. W sierpniu i we wrześniu wygrała m.in. Cincinnati Open (ranga Masters 1000) i turniej wielkoszlemowy US Open.

Po awansie do 1/4 finału tej imprezy, 3-krotna mistrzyni wielkoszlemowa została "wirtualną' liderką WTA, a oficjalnie zostanie nią za siedemnaście dni, a dokładnie 28 października.

Od 2 listopada tenisistki będą rywalizowały w turnieju WTA Finals w Rijadzie, gdzie jako pierwsza rakieta świata wystąpi Sabalenka.

W poprzednim sezonie, dzisiejsza rywalka Fręch również zasiadała na fotelu liderki, a miało to miejsce po amerykańskim Wielkim Szlemie. Pozycję numer jeden straciła chwilę później po turnieju mistrzyń w Cancun, gdzie zmagania wygrała Świątek.

Pierwszy pojedynek Fręch z Sabalenką toczył się pod dyktando faworytki.

Pewny triumf w inauguracyjnym secie

Już pierwszy gem ustanowił partię numer jeden. - W nim przy serwisie Polki "na sucho" wygrała Białorusinka. Po chwili rywalka zbudowała sobie bezpieczną przewagę. Po dziewiętnastu minutach przy stanie 0:4, Biało-Czerwona zwyciężyła własne podanie. Do końca serwujące wygrywały gemy (6:2).

Poprawa gry, lecz to nie wystarczyło na faworytkę

Druga odsłona była zdecydowanie lepsza w wykonaniu dwudziestej siódmej rakiety świata. Jednak set numer da rozpoczął się od trzech przegranych gemów z rzędu. Od tego momentu nastąpiła poprawa gry. Śmielsze ataki spowodowały przełamanie. To wystarczyło na zbliżenie się do Sabalenki, która w odpowiednim momencie przyspieszała wymiany.

Od stanu 3:2, białoruska tenisistka wygrała trzy gemy z rzędu, wykorzystując trzecią piłkę meczową.

Tym samym Fręch poszła w ślady Magdy Linette, która kilka godzin wcześniej przegrała z byłą wiceliderką rankingu Amerykanką Coco Gauff 0:6, 4:6 w tej samej fazie.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Donekbober
Szkoda
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl