Mimo że kolejny wielki finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy rusza dopiero w niedzielę, zbiórka pieniędzy trwa już od kilku dni. W tym roku wolontariusze Orkiestry będą zbierać pieniądze dla dziecięcych oddziałów onkologicznych, choć nie tylko. Nowy sprzęt trafi także na oddziały kardiochirurgiczne, pulmonologiczne i reumatologiczne. - Możemy wygrać z chorobą - mówił podczas środowej konferencji prasowej Jurek Owsiak, szef WOŚP. - Postęp w medycynie jest ogromny, mamy coraz lepsze urządzenia diagnostyczne - przekonywał.
Źródło: TVN24/x-news
Po raz trzeci Orkiestra zagra także dla seniorów. Akcja wzięła pod swoje skrzydła także najstarszych, ponieważ geriatria jest jednym z najbardziej zaniedbywanych sektorów w polskiej opiece zdrowotnej. - Nasze standardy w leczeniu geriatrycznym były dziewiętnastowieczne - opowiadał Owsiak. - Udało nam się to zmienić, zbudować nowe standardy leczenia seniorów - przekonywał z dumą organizator Orkiestry.
W najbliższą niedzielę pieniądze będzie zbierać aż 120 tys. wolontariuszy. Bezpośredniej zbiórce jak co roku będą towarzyszyć aukcje oraz liczne koncerty organizowane w największych miastach w Polsce. Choć nie tylko - w tym roku do akcji Owsiaka włączą się także sztaby zagraniczne - podobne zbiórki będą organizowane między innymi w Londynie, Chicago i Nowym Jorku.
Kolejny, 23. już finał WOŚP jest także okazją do przywołania zarzutów, które stawia Owsiakowi część mediów. Ten temat pojawił się również na konferencji. Gdy po wstępnym omówieniu osiągnięć poprzednich finałów i przedstawieniu planów na najbliższy przyszedł czas na dziennikarzy, Owsiak został zasypany gradem pytań.
Od lat pojawiają się wobec niego głosy krytyczne. W mediach często słyszy się zarzuty, że szef WOŚP defrauduje zebrane podczas finałów pieniądze. Owsiak stanowczo odparł te zarzuty. - Przez 23 lata pochyliliśmy się nad zakupem złego sprzętu, nad tym, żeby źle wydać pieniądze. Mało tego, żeby dopuścić do defraudacji tych pieniędzy - mówił w ironiczny sposób Owsiak. - Jak długo będziemy słuchać tych bzdur, jak długo będziemy w sobie pielęgnowali takiego focha i nienawiść, tak długo Orkiestra będzie chciała grać. Spowodowaliśmy, że cała Polska nam pomaga - przekonywał podczas konferencji. Dodał także, że nikt nie ma prawa obrażać tych, którzy grają razem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy.
Przy okazji konferencji szef WOŚP ubolewał także nad przegraną w procesie z blogerem, który pisząc o nim, nie przebierał w słowach. Sąd Rejonowy w Złotoryi uznał, że zamieszczone w internecie wypowiedzi nie zniesławiają ani nie znieważają Owsiaka i jego Orkiestry. - Polskie prawo nie daje sobie rady z kwestią wolności słowa - przekonywał Owsiak podczas konferencji.
Nie skończyło się jednak na ostrej wymianie zdań. Z konferencji został wyrzucony reporter Telewizji Republika Michał Rachoń. - Dlaczego Mrówka Cała nie wykonała wyroku sądu i nie udostępniła dokumentacji? - wypytywał reporter, odnosząc się do sądowego wyroku w procesie Owsiaka z blogerem Markiem Wielguckim. - Proszę tego pana stąd wziąć - zaordynował ochronie Owsiak. - Nikt nie ma prawa obrażać tych, którzy z nami grają, żądam, aby hejterzy nam nie przeszkadzali - dodał.
Podczas konferencji doszło także do innego, dość niezwykłego zdarzenia. Ochroniarze Owsiaka nie wpuścili na salę... policji, którą wezwał wyprowadzony z sali dziennikarz. Policjantom udało się wejść do środka dopiero po kilkunastu minutach. Osoby ze sztabu Owsiaka wyjaśniały, że jest to impreza zamknięta. Organizator natomiast odmówił wskazania policjantom ochroniarzy, którzy zgodnie z poleceniem szefa WOŚP wyprosili dziennikarza z konferencji.
Także rzecznik konferencji Krzysztof Dobies nie chciał komentować całej sytuacji.