Kontrowersyjny uczestnik turnieju olimpijskiego w siatkówce plażowej

Steven van de Velde, holenderski siatkarz plażowy, jeszcze kilka lat temu znalazł się w centrum skandalu. W 2014 roku, będąc na wakacjach w Anglii, zgwałcił 12-letnią dziewczynkę, którą poznał przez Facebooka. Wydarzenie to wstrząsnęło opinią publiczną, a van de Velde został skazany na cztery lata więzienia.

Jego przestępstwo było szczególnie szokujące ze względu na okoliczności, w jakich doszło do gwałtu. Van de Velde, wykorzystując nieobecność rodziców dziewczynki, podał jej alkohol, a następnie dopuścił się na niej przemocy seksualnej. W marcu 2016 roku przyznał się do czterech zarzutów gwałtu i został wpisany do rejestru przestępców seksualnych.

- Przed przyjazdem na Wyspy Brytyjskie trenowałeś jako potencjalny olimpijczyk. Twoje nadzieje na reprezentowanie swojego kraju są teraz zniszczonym marzeniem - powiedział mu wówczas sędzia Francis Sheridan

- Nagłówki w mediach mówią wszystko: „Potwór seksu”. Dla niego to oczywisty koniec kariery - komentowała wyrok Sądu Koronnego w Aylesbury Linda Strudwick, obrońca van de Velde

Po odbyciu zaledwie 12 miesięcy kary w holenderskim więzieniu, van de Velde wyszedł na wolność i zdecydował się kontynuować karierę siatkarską. Jego powrót do sportu wywołał wiele kontrowersji, jednak mimo to udało mu się zakwalifikować do turnieju olimpijskiego w Paryżu.

Wspólnie ze swoim partnerem, Matthew Immersem, zajmuje obecnie 10. miejsce w światowym rankingu FIVB siatkarzy plażowych. Tym samym, para holenderska znalazła się w gronie zawodników, którzy rywalizować będą o olimpijskie medale na słynnym Polu Marsowym, tuż obok wieży Eiffla.

Historia Stevena van de Velde jest przykładem na to, jak przeszłość może ciążyć na przyszłości zawodnika. Mimo odbycia kary i powrotu do sportu, jego przeszłe działania pozostają przedmiotem debaty publicznej.

- Poznali się na Facebooku, regularnie rozmawiali, a dziewczynka „poczuła się wyjątkowo”. Z pewnością dała jasno do zrozumienia, że ​​jest od niego o siedem lat młodsza. Ta relacja za pośrednictwem mediów społecznościowych trwała przez pewien czas. Następnie para codziennie rozmawiała przez Facebooka, Snapchata i Skype’a, zanim Steven odwiedził ją w Milton Keynes w 2014 roku. Dziewczynka powiedziała rodzinie, że przebywa u koleżanki, po czym wymknęła się, aby spotkać się z 19-latkiem w hotelu. Kiedy nie mogli dokonać rezerwacji, pojechali nad jezioro Furzton w mieście i wypili Baileys’a. Wówczas doszło do aktu seksualnego.

Jego uczestnictwo w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu będzie dla wielu przypomnieniem, że sportowcy, mimo swoich osiągnięć, nie są wolni od popełniania błędów, które mogą mieć poważne konsekwencje. Czas pokaże, czy van de Velde będzie w stanie zmierzyć się ze swoją przeszłością i czy jego obecność na Igrzyskach zostanie przyjęta bez większych kontrowersji.