Jun Biung Se, minister spraw zagranicznych Korei Południowej, nazwał w środę administrację Kim Dzong Una "rządami terroru". Jak podaje "The Times", polityk ogłosił, powołując się na dane uzyskane przez agentów południowokoreańskiej Narodowej Służby Wywiadu (NIS), że w wyniku trwającej czystki w Korei Północnej życie straciło 70 wyższych urzędników państwowych. To więcej niż w pierwszych latach rządów ojca obecnego przywódcy Korei Północnej Kim Dzonga II w latach 90-tych. - To siedem razy większa liczba niż w ciągu trzech pierwszych lat panowania poprzedniego przywódcy. To niesamowicie szokujące - powiedział dziennikarzom szef dyplomacji Korei Południowej.
Z danych ujawnionych przez NIS wynika, że z polecenia reżimu Kim Dzong Una na śmierć zostało skazanych aż 90 procent wyższych urzędników. Wśród nich był m.in. minister obrony, który został rozerwany na kawałki przez działo przeciwlotnicze. Powodem egzekucji było skrytykowanie przez polityka Kim Dzong Una, kwestionowanie jego rozkazów oraz zaśnięcie w jego obecności. Głośna była także śmierć wuja przywódcy Korei Północnej Janga Song Thaeka - wiceprzewodniczącego Narodowej Komisji Obrony. Thaek, który został oskarżony o zdradę, w grudniu 2013 roku został rzucony na pożarcie stadu ponad stu wygłodniałych psów. Wielu północnokoreańskich oficjeli w wyniku czystki musiało także opuścić kraj.
Według "The Times" czystka polityczna w Korei Północnej może być zarówno znakiem słabości i niepewności obecnego przywódcy, jak i jego nadmiernej pewności siebie, która nakazuje mu likwidować każdą irytującą go osobę. Egzekucji z polecenia północnokoreańskich władz została także poddana jeszcze większa liczba cywilów - podał opublikowany wcześniej, w tym miesiącu raport think tanku rządu Korei Południowej. Od 2000 do 2014 roku około 1 400 osób zostało zastrzelonych lub powieszonych za przestępstwa kryminalne lub polityczne. "The Times" zaznacza jednak, że te dane nie mogą być oficjalnie potwierdzone - reżim zaprzecza bowiem wszystkim dotyczącym go wyciekom, a władze Korei Południowej często podają błędne informacje.