Korona Kielce szybko załatwiła Zagłębie Lubin. Gole Hiszpanów przed czerwoną kartką, błysnęli Nono i Adrian Dalmau

PKO Ekstraklasa. Korona Kielce - Zagłębie Lubin 2:0

Korona przystąpiła do meczu po trzech porażkach z rzędu. Zapunktowała tylko na inaugurację, kiedy na chwilę przed końcem odpowiedziała Śląskowi Wrocław (1:1). Według piłkarzy gra nie była wcale tak słaba, jak sugerują wyniki. - Każdy kto nas widział ten wie, że w tych spotkaniach brakowało strzelenia gola na 1:0 - tłumaczył w przerwie rezerwowy bramkarz Konrad Forenc.

Mecz z Zagłębiem częściowo zrekompensował dotychczasowe niepowodzenia. Kwadrans po rozpoczęciu przechwyt na połowie rywala zaliczył Dalibor Takac, następnie podprowadził piłkę pod pole karne, gdzie po zgraniu Adriana Dalmau po długim rogu trafił Nono. Korona poczuła luz i już w 22 minucie dobiła Miedziowych. Po zamieszaniu w szesnastce podwyższył Dalmau.

Skoczkowie narciarscy z Norwegii na meczu Korony z Zagłębiem [ZDJĘCIA[

Na meczu Korony Kielce z Zagłębiem Lubin na Suzuki Arenie, tak jak zapowiadaliśmy, byli skoczkowie narciarscy z Norwegii. Przyjechali na specjalne zaproszenie kieleckiego klubu. Po spotkaniu fetowali…

Dorota Kułaga

A to nie był koniec dobrych wieści z perspektywy Korony. W 31 minucie na przeszło godzinę gry w osłabieniu skazał Zagłębie Bartłomiej Kłudka. Obrońca łączony z Galatasaray Stambuł obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

W drugiej połowie Korona miała jeszcze szansę przynajmniej na jednego gola, ale tuż nad poprzeczką główkował choćby Jewgienij Szykawka. Dla Zagłębia okazji nie wykorzystał Tomasz Makowski.

Korona nie tylko wygrała pierwszy mecz w sezonie, ale jeszcze do zera. Widowisko z trybun w Kielcach śledziło 9727 osób w tym kilkuset sympatyków Zagłębia.