Wisła Kraków - Korona Kielce 0:3 (0:2)
Bramki: Bartosz Prętnik 9, Daniel Szelągowski 19, Artur Piróg 73.
Korona: Dutka - Gawlik, Bartosiak (82. Świderski), Bujak, D. Lisowski - J. Górski P. Lisowski (88. Pawczyński), Petrović (86. Marzec), Prętnik, Szelągowski – Próg (86. Sowiński).
Trwa kapitalna passa Korony Kielce, która właściwie może już świętować mistrzostwo Polski. W Zabierzowie, bo tam swoje domowe mecze rozgrywa Wisła Kraków, wygrała 3:0. Do końca rozgrywek zostały cztery kolejki, a kielczanie wciąż mają 12 punktów przewagi nad Śląskiem Wrocław. To już praktycznie niemożliwie, by Śląsk zabrał kielczanom tytuł.
W Zabierzowie kielczanie od początku meczu byli zespołem zdecydowanie lepszym i lepiej zorganizowanym. I szybko udokumentowali to bramkami, już w pierwszych 20 minutach. Najpierw na listę strzelców w 9 minucie wpisał się Bartosz Prętnik, gdy idealnie przymierzył głową po dobrej centrze z rzutu rożnego. W 19 minucie na 2:0 podwyższył Daniel Szelągowski, który po odbiorze piłki popisał się kapitalnym strzałem narożnika pola karnego trafił w okienko.
W Zabierzowie podopieczni trenera Marka Mierzwy grali bez Wiktora Długosza, Oskara Sewerzyńskiego, Kacpra Rogozińskiego, Koronela Kordasa, a mimo to mieli olbrzymią przewagę i okazje na kolejne bramki. W 29 minucie piłka po strzale Artura Piróga trafiła w słupek, a w 42. po dograniu z boku uderzał mocno Szelągowski, ale bramkarz zdołał końcami palców podpić piłkę, ta trafiła w poprzeczkę i wyszła poza boisko.
Po przerwie Korona wciąż miała ogromną przewagę i stwarzała kolejne okazje. I przyniosło to skutek w 73 minucie, gdy po dobrym dograniu Artur Piróg pięknie przymierzył z 15 metrów i było 3:0 dla Żółto-Czerwonych.
- Cieszymy się z wygranej i bardzo dobrego meczu. Jesteśmy już bardzo blisko uprawnionego - mówił zadowolony trener Marek Mierzwa.
- Każdy dał od siebie wszystko i wygraliśmy - ocenił pomocnik Korony Piotr Lisowski.
Kielczanie na wiosnę jeszcze nie przegrali, remisując zaledwie dwa mecze - w Lublinie z Zagłębiem i z Pogonią w Szczecinie. Do zdobycia mistrzostwa Polski potrzebują punktu ,by już nie doścignął ich Śląsk Wrocław. A już w następnej kolejce, w niedzielę 12 maja, Korona podejmować będzie w Kielcach właśnie drużynę Śląska i w bezpośrednim meczu z wrocławianami powinna przypieczętować tytuł. Wystarczy jej remis.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O KORONIE KIELCE NA:
