Informacja o zakażeniu trafiła do przedszkola we wtorek po południu. Chodzi o nauczycielkę, która ostatni raz była w pracy w czwartek 3 września. Przedszkole przekazało sanepidowi informację o osobach, które miały kontakt z zakażoną kobietą. Wrocławski magistrat zgodził się na zawieszenie zajęć z placówce pod warunkiem, że taka będzie decyzja sanepidu.
W telefonicznej rozmowie pracownik wrocławskiego sanepidu orzekł, że nie ma konieczności zamykania placówki ale dyrekcja przedszkola wystąpiła z pisemnym wnioskiem w tej sprawie i czeka na odpowiedź.
O zakażeniu poinformowano rodziców. Dzieci z grupy, którą prowadziła zakażona nauczycielka, zostały dziś w domach. Rodzice sami zapewnili im opiekę. Dlaczego pozostałe grupy działają normalnie?
- Decyzja o zmianie formy działalności placówki oświatowej należy do dyrektora i organu prowadzącego – przekonuje nas szef wrocławskiego sanepidu Paweł Wróblewski. - Sanepid wydaje jedynie opinię o stopniu zagrożenia epidemiologicznego. W tym przypadku uznaliśmy, że stopień zagrożenia jest niewielki, gdyż opiekunka ostatni raz była w placówce 3 września, nie miała żadnych objawów chorobowych, trafiła na kwarantannę z powodu kontaktu z członkiem rodziny. Wymaz pobrano od niej 7 września. Zalecono samoobserwację osób, które się z nią kontaktowały i skorzystanie z porady lekarskiej w przypadku wystąpienia objawów chorobowych - dodaje Wróblewski.
Zobacz także
- Najpiękniejsze wrocławianki na Instagramie
- Nowe zakażenia koronawirusem w firmie Tarczyński. Przebadano 300 osób
- Matka chciała zabić miesięcznego synka, bo przeszkadzał jej w miłości
- Szczepionka na grypę - gdzie można ją kupić? Kiedy będą nowe dostawy?
- Samobójstwo w centrum Wrocławia. Przechodzeń zobaczył wiszącego na drzewie człowieka
- Film o Tomaszu Komendzie. Reżyser: Musimy powiedzieć prawdę
