Kosztowna skrzynia przed Domem Dziecka w Długiem na Podkarpaciu. Co było w środku i kto podrzucił prezent?

OPRAC.:
Damian Kelman
Damian Kelman
Wideo
od 16 lat
W sobotę przed Domem Dziecka w Długiem w województwie podkarpackim została znaleziona tajemnicza skrzynia. W środku było sto tysięcy złotych i słodycze. Czy pieniądze trafią do potrzebujących dzieci i kto jest tajemniczym darczyńcą?

Spis treści

Tajemnicza skrzynia przed domem dziecka

Tajemniczą skrzynię przed Domem Dziecka w Długiem znaleźli pracownicy placówki w sobotę. Z obawy, czy nie ma w niej niebezpiecznej zawartości - poinformowali policję.

Funkcjonariusze zastali na miejscu pracowników placówki oraz właściciela lokalnego portalu, do którego zadzwonił nieznajomy mężczyzna, poinformował go o skrzyni i podał kod do kłódki.

Jak informowała policja, jeden z funkcjonariuszy miał przeszkolenie pirotechniczne. Gdy stwierdził, że jest bezpiecznie, skrzynia została otwarta.

W skrzyni było dużo słodyczy oraz gotówka w kwocie ok. 100 tys. zł.

W Domu Dziecka im. Janusza Korczaka w Długiem są sami chłopcy. Obecnie w placówce przebywa 14 wychowanków. Placówka przyjmuje podopiecznych od 10 do 18 lat. W tej chwili jest tam także dwóch chłopców w wieku 8 i 9 lat, ponieważ wśród wychowanków jest ich 17-letni brat. Chodzi o to, aby rodzeństwo było razem.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Na co zostaną przeznaczone pieniądze?

Darowizna pieniężna została przekazana pracownikom placówki. W poniedziałek jej dyrektor Monika Nowak wpłaciła je na konto Domu Dziecka w Długiem.

- Dzisiaj jeszcze trudno konkretnie powiedzieć, jak zostaną wydane te pieniądze. Na pewno zostaną przeznaczone na cele związane z domem dziecka i z wychowankami. Być może jakiś remont zostanie przeprowadzony, ale na pewno część pieniędzy zostanie przeznaczona ekstra dla naszych wychowanków – zadeklarowała w rozmowie z PAP dyr. Domu Dziecka im. Janusza Korczaka w Długiem Monika Nowak.

Wskazała, że może to będzie jakaś wycieczka, wyjazd "jakaś przyjemność, jakaś radość" dla podopiecznych.

- Nie tylko będziemy inwestować w budynek, ale przede wszystkim będziemy chcieli spełnić ich (podopiecznych - red.) marzenia, oczekiwania. Na pewno będziemy podejmować decyzje wspólnie z wychowankami. To są chłopcy już nastoletni, więc na pewno nam powiedzą, czego by chcieli – zapewniła Nowak.

Dyr. Monika Nowak podkreśliła, że bardzo dziękuje darczyńcy.

- Moim ogromnym marzeniem jest, aby móc osobiście podziękować darczyńcy, ale pewnie się to nie uda, bo przypuszczam, że chce pozostać anonimowy. Dlatego za pośrednictwem mediów chcę to uczynić. To wspaniały człowiek. Jesteśmy ogromnie wdzięczni, bardzo się cieszymy, ale nurtuje nas pytanie: dlaczego akurat nasz dom? To jest dla nas niebywałe, ale oczywiście bardzo, bardzo się cieszymy i z całego serca dziękujemy – zaznaczyła dyr. Nowak.

Kim jest anonimowy darczyńca?

Chociaż oficjalnie nikt nie przyznał się do przekazania skrzyni dla Domu Dziecka w Długiem, internauci mają swoje podejrzenia wobec tego, kto jest anonimowym darczyńcą. Ma nim być znany youtuber zajmujący się tematyką motoryzacyjną - Kamil Labudda, znany w sieci pod pseudonimem Budda.

Wskazuje na to kilka faktów, które zostały skutecznie połączone przez dociekliwych użytkowników mediów społecznościowych.

Po pierwsze influencer w sobotę rano zamieścił na swoim Twitterze tajemniczy wpis, w którym parafrazował piosenkę rapera - Young Multiego.

"Skrzynka pełna Cashu wypelnionaaaa aż po brzegiiiii" - napisał.

Drugą wskazówką ma być kod do skrzynki, którym było "7777". Siódemka to cyfra kojarzona z Buddą. Znajduje się w jego nazwach w mediach społecznościowych. Jego spersonalizowana tablica rejestracyjna również posiada szereg tych cyfr, czym sam kiedyś chwalił się na Instagramie.

Ostatnia poszlaka dotyczy tego, że Budda w sobotę był w Rzeszowie. Chociaż sam pochodzi z Krakowa, udał się do stolicy województwa podkarpackiego, by zorganizować inną akcję, którą już chętniej dzielił się w social mediach. YouTuber zaprosił swoich fanów na jedną ze stacji benzynowych, gdzie każdemu zapłacił za zatankowanie samochodu.

lena

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

z
zb
3 lipca, 16:35, Hans von Schwinke:

To szofer kaczana oddal KRADZIONE przez szefa piniadze!

Spier... PO.ebie. Nudzi ci się to pluj i łap,w pluciu jesteś przecież dobry.

z
zb
Jeśli nie chce to po kiego grzyba szukacie? Istotne jest to, że ktoś miał ochotę i dał.
p
pytajNik
Anioły chodzą po ziemi :*
Wróć na i.pl Portal i.pl