"krótka piłka": Probierz powinien pomyśleć o dymisji. (Nie)zbudowanej przez niego drużyny nie da się bowiem oglądać na trzeźwo

Adam Godlewski
Być może na tym etapie pracy z kadrą, kiedy Michałowi Probierzowi przez półtora roku wysiłków nie udało się zbudować dających jakiekolwiek nadzieje na rozwój reprezentacji podstaw, najbardziej sensownym rozwiązaniem byłoby zastanowienie się nad złożeniem dymisji...
Być może na tym etapie pracy z kadrą, kiedy Michałowi Probierzowi przez półtora roku wysiłków nie udało się zbudować dających jakiekolwiek nadzieje na rozwój reprezentacji podstaw, najbardziej sensownym rozwiązaniem byłoby zastanowienie się nad złożeniem dymisji... fot. Sylwia Dąbrowa
Po meczu ze Szkocją (aktualnie nr 45 światowego rankingu), który przesądził o spadku reprezentacji Polski do dywizji B Ligi Narodów wydawało się, że Biało-Czerwoni gorzej, bardziej niefrasobliwie, mniej skutecznie już zagrać nie mogą. Niestety, łudzić się w tym względzie mogliśmy tylko do piątkowego spotkania z Litwą (142. zespołem w klasyfikacji FIFA).

Tym razem bowiem na boisku zabrakło wybrańcom Michała Probierza w zasadzie wszystkiego. Przystąpili do rywalizacji bez jakiegokolwiek pomysłu na tę rywalizację, bez planu B, bez agresywności, bez szybkości, bez determinacji, bez lidera. Zabrakło naprawdę wszystkiego; z wyjątkiem fartu, którego doświadczyliśmy dwukrotnie. Najpierw przy interwencji Łukasza Skorupskiego w sytuacji stuprocentowej dla rywala, a potem po uderzeniu Roberta Lewandowskiego, szczęśliwie podbitego przez przeciwnika, dzięki czemu piłka poszybowała w okienko i wylądowała w siatce. Po ponad 80 minutach niewyobrażalnych męczarni…

Zjazd polskich gwiazd jest zatrważający!

Selekcjoner Probierz niczym mantrę powtarza słowo: progres. Tymczasem – jak pokazało starcie o punkty z zespołem z 15 (słownie: piętnastej) dziesiątki światowego rankingu - jedyny postęp dokonał się w zachowaniu trenera na konferencjach prasowych. Taki mianowicie, że trener nauczył się mierzyć stoperem czas pytań zadawanych przez jednego z krytycznie nastawionych do jego pracy w kadrze dziennikarzy. Natomiast w grę Biało-Czerwonych od finałów Euro 2024, w których gra była nawet (i to długimi fragmentami) obiecująca dotknął zatrważający regres. I jakiś niewytłumaczalny bezwład. W każdym razie od tamtej pory nasz zespół zjeżdża po równi pochyłej. Miewa dobre momenty (połowa w spotkaniu z Chorwacją na Stadionie Narodowym), ale generalnie – nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż pędzi donikąd.

Statystyki ze starcia z Litwą pokazujące nieporadność polskiego zespołu w poszczególnych elementach nie pozostawiają złudzeń, że rozwój tej drużyny może dostrzegać jedynie Probierz. A i to chyba jedynie wówczas, gdy spogląda przez różowe okulary. Jeśli w konfrontacji ze 142. zespołem świata na naszym terenie to rywal wypracował jedyną stuprocentową okazję w meczu, a my musieliśmy się zadowolić zwycięskim rykoszetem, to aż strach pomyśleć, co będzie w rywalizacji z zawsze groźnymi przeciwnikami z Finlandii, a nawet z coraz silniejszej Malty. W końcu nie ma już słabych reprezentacji…

Selekcjoner marnuje przedemerytalny czas Lewandowskiego

Żarty oczywiście na bok. Probierz marnuje czas – swój, piłkarzy, ze zbliżającym się nieuchronnie do sportowej emerytury Lewandowskim na czele, kibiców. Wciska kity o rozwoju zespołu, podczas gdy z każdym kolejnym meczem zwija jego możliwości i nie ma – żadnego, niestety – pomysłu na wykorzystanie potencjału powoływanych zawodników. I nie oszukujmy się, jeśli naprzeciw staje europejski słabeusz, to usprawiedliwienia nikt nie może szukać w absencjach Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego.

Jedyne, co powinien zrobić teraz selekcjoner to – po tym, jak już pierd… whisky (bo zakładam, że nawet Michał męczył się w piątkowy wieczór oglądając ten wyrób drużynopodobny na trzeźwo) – zastanowić się nad złożeniem dymisji. Skoro bowiem przez półtora roku nie zbudował literalnie nic w kadrze, to może być jedyne na tym etapie sensowne rozwiązanie. Z taką jak w piątek grą (i w perspektywie rewanżu na Litwie) trudno będzie bowiem zająć drugą lokatę w naszej eliminacyjnej grupie. A marzenia o występie na mundialu trzeba będzie odłożyć do roku 2030...

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl