Kryminał w obronie. Tak Portugalia strzeliła dwa gole Polsce dzięki Bernardo i Ronaldo. Wskazujemy winnych w naszej reprezentacji

Portugalia wymieniła aż dziewiętnaście podań w bramkowej akcji. To pokazuje, że problemy w naszej drużynie nastąpiły już w fazie pressingu. Po długim przegraniu piłki po ziemi w końcu wysoko w pole karne wprowadził ją Ruben Neves. Po zgraniu ustawionego tyłem do bramki Bruno Fernandesa trafił z lewej nogi przy lewym słupku Bernardo Silva.

Ta akcja Portugalii zaczęła się, gdy telebim wskazywał czas 24:37, a skończyła w 25:32. Zawiniło wielu - w decydującej fazie przede wszystkim Jan Bednarek, który nie upilnował asystującego piłkarza.

Grę o pełną pulę wybito nam z głowy w 37 minucie. Wtedy fantastycznym rajdem popisał się Rafael Leao. Po jego strzale piłka obiła lewy słupek i spadła pod nogę Cristiano Ronaldo, który jako 39-latek strzelił swojego 133. gola w reprezentacji Portugalii.

Rajdu Leao nie przerwali kolejno Przemysław Frankowski, Maxi Oyedele i w końcowej fazie Sebastian Walukiewicz. Za daleko od nabiegającego Ronaldo znajdowali się natomiast Paweł Dawidowicz z asekurującym Nicolą Zalewskim.

Co ciekawe, nawet polscy kibice celebrowali bramkę Ronaldo. Na jego znak krzyknęli: Siuuuuuu!