Kwiatkowski jako członek trzyosobowego Koła Senatorów Niezależnych jest w centrum wydarzeń w Senacie od początku kadencji. KO, Lewica i PSL bez głosów tego koła nie mają większości w Senacie, także PiS by coś ugrać w Senacie musi negocjować z kołem Kwiatkowskiego, jego wybór do KRS był zatem pewny.
Dostał jednak poparcie aż 53 senatorów, co oznacza, że głosowało za nim także dwóch senatorów PiS. Tylko trzech senatorów z klubu PiS była przeciw wyborowi Kwiatkowskiego, a 43 wstrzymało się od głosu. To zaś wydaje się być niezłym prognostykiem przed głosowaniem projektu ustawy o Łódzkim Związku Metropolitalnym przygotowanym przez Kwiatkowskiego.
Do KRS nie dostał się Rafał Ambrozik (PiS), senator z Rawy Mazowieckiej, który w Radzie zasiadał w minionej kadencji. Otrzymał poparcie tylko klubu PiS.
KRS zajmuje się m.in. oceną kandydatur do pełnienia urzędu sędziowskiego i asesorskiego, przedstawia prezydentowi RP wnioski o powołanie sędziów w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, administracyjnych i wojskowych oraz o powołanie asesorów sądowych w sądach administracyjnych. Obecnie, przynajmniej przez opozycję i część środowiska prawników i sędziów, uznawana jest za twór o wątpliwej legalności, a to za sprawą nowelizacji ustawy o KRS z 2018 r. przeforsowanej przez sejmową większość PiS. W KRS można też nieźle zarobić. W ciągu roku senator Ambrozik otrzymał ponad 112 tys. zł brutto w ramach diety członka KRS, co jest kwotą porównywalną z uposażeniem i dietą senacką w skali roku.
Krzysztof Kwiatkowski to m.in. były wiceprezydent Zgierza, były wiceszef łódzkiego sejmiku, a także były poseł PO i minister sprawiedliwości w pierwszym rządzie Donalda Tuska. W latach 2013-19 był prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się proces, w którym Kwiatkowski oskarżony jest o ustawienie czterech konkursów na stanowiska dyrektorskie, m.in. łódzkiej delegatury NIK. On sam twierdzi, że prawa nie złamał.
