Pasek artykułowy - wybory

Krzysztof Lijewski, asystent trenera Industrii Kielce nie ma wątpliwości. Pojedynek zdecyduje, w którym położeniu jest wicemistrz kraju?

Mateusz Pietras
Wideo
od 7 lat
Piłkarze ręczni Industrii Kielce w 7. kolejce Ligi Mistrzów zmierzą się w środę na wyjeździe z węgierskim OTP Bank-Pick Szeged. „To dla nas mecz sezonu, ewentualna wygrana pozwoli jeszcze myśleć o drugim miejscu w grupie” – powiedział II trener Krzysztof Lijewski.

Spis treści

Ostatnie spotkania obu zespołów w Lidze Mistrzów

Rezultat środowej konfrontacji może mieć spore znaczenie dla końcowego układu w grupie B. Zespoły z Kielc i Szegedu po sześciu kolejkach mają po sześć punktów i sąsiadują ze sobą w tabeli. Oba też solidarnie przegrały ostatnie spotkania we własnej hali. Kielczanie z duńskim Aalborg Handbold 28:35, a wicemistrzowie Węgier, co było sporą niespodzianką, z norweskim Kolstad Handball 27:29.

– To dla nas mecz sezonu. Drugie miejsce w grupie, bo pierwsze jest raczej zarezerwowane dla Barcelony, jest cały czas w naszym zasięgu. Ale podobne plany ma kilka innych drużyn, bo nasza grupa jest niesamowicie wyrównana. Każdy może wygrać z każdym

– zaznaczył Krzysztof Lijewski.

Industria Kielce musi się otrzeć o perfekcję

Dodał, że jego zespół, aby wygrać na Węgrzech, „musi zagrać doskonały handball”.

– Nasz najbliższy rywal to drużyna kompletna, która ma w swoich szeregach po dwóch równorzędnych zawodników na każdej pozycji, bardzo dobrych bramkarzy i wspaniałą publiczność. Ale my też jesteśmy świadomi swojej wartości, jesteśmy w stanie powalczyć o komplet punktów. Musimy być jednak bardziej skuteczni i jeszcze bardziej agresywni w obronie. Jeśli jeszcze pomogą bramkarze, tak jak to było w niedzielnym meczu ligowym ze Śląskiem we Wrocławiu, to możemy myśleć o sukcesie

– podkreślił asystent Tałanta Dujszebajewa. Dodał, że drużyna musi być przygotowana na różne warianty gry węgierskiej ekipy, zarówno w obronie, jak i w ataku.

– Lubią grać w obronie 5-1, z różnymi wariantami: z niskim skrzydłem, które wyrzuca środkowego daleko od strefy, ale też z silnym, wyższym Glebem Kałaraszem, który też zamyka środek przy każdym wbiegnięciu. W ataku też potrafią grać +siedem na sześć+, kiedy im nie idzie. Są bardzo mocni. Praktycznie każdy z ich zawodników, to reprezentant swojego kraju

– komplementował rywala Lijewski.

Ten element przesądzi o losach meczu?

Kluczem do sukcesu w środowym pojedynku może być postawa bramkarzy. Miłosz Wałach i Sandro Mestric w meczach tej edycji Ligi Mistrzów rzadko byli silnym punktem drużyny. Być może jednak w Szegedzie będzie inaczej, bo w spotkaniu ze Śląskiem 14 udanych interwencji miał Wałach.

– Miłosz notował interwencje w sytuacjach, w których nie musieliśmy od niego ich oczekiwać. Takie spotkania budują bramkarzy. Nie ma nic lepszego niż zdać sprawdzian w meczu ligowym. Mamy nadzieję, że z takim pozytywnym wspomnieniem spotkania ligowego wejdzie z pojedynek w Szegedzie

– powiedział były reprezentant kraju.

Problemów kadrowych ciąg dalszy

Drużyna z Kielc praktycznie od początku sezonu ma problemy kadrowe. Na Węgrzech zabraknie kontuzjowanych Hassana Kaddaha, Szymona Sićki, Alexa Dujszebajewa i bośniackiego bramkarza Bekira Cordaliji.

Do składu po urazach wrócili natomiast francuscy skrzydłowi Benoit Kounkoud i Dylan Nahi.

Środowe spotkanie w Szegedzie rozpocznie się o godz. 18.45.

(PAP)

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl