Krzysztof Stanowski kontra Paczkomat InPost
O sprawie poinformował sam Krzysztof Stanowski na portalu X. Zwrócił się bezpośrednio do Rafała Brzoski, szefa firmy InPost.
„Mamy wyraźny problem z paczkomatem WAW316M, a wasz dział obsługi spuszcza nas na drzewo. W paczkomacie zalegają podpisy dla Komitetu Wyborczego. Nie jesteśmy w stanie ich wydobyć, bo paczkomat się psuje. Jednocześnie nie jesteśmy w stanie odebrać kolejnych przesyłek, które są w drodze, bo... paczkomat jest przepełniony, a kurier nie chce ich wydać z samochodu. Wedle naszych szacunków wstrzymujecie nam około 10 000 podpisów.” – napisał szef Kanału Zero.
Dodał też, że infolinia poleciła jego ekipie… postukać w paczkomat.
„Infolinia poleciła nam... opukać paczkomat poprzez cztery puknięcia w każdym rogu. Niestety, to nie działa. A podpisy musimy złożyć jutro w PKW. Gdybyśmy mogli załatwić sprawę standardową drogą, nie zwracałbym się o pomoc publicznie” – zaznaczył.
InPost poinformował, że sprawdza tę sytuację.

Dzień wcześniej Krzysztof Stanowski chwalił InPost
Ironicznego wydźwięku całej tej historii dodaje to, że w środę, podczas rozmowy z Adrianem Zandbergiem, Stanowski chwalił InPost za jakość usług, mówiąc, że to Poczta Polska się „zatyka”.
– Jestem fanem Rafała Brzoski, wie pan ile podpisów mi przyszło przez Paczkomaty? Poczta Polska się zatyka, a przez Paczkomaty codziennie przyjeżdża ciężarówka i daje nam podpisy – mówił w Kanale Zero jego szef.
Potencjalni kandydaci na prezydenta muszą do 4 kwietnia złożyć co najmniej 100 tysięcy podpisów, by móc ubiegać się o najwyższy urząd w państwie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!