Ksiądz z Blachowni brutalnie zamordowany. Sprawca dostał 25 lat

Teresa Semik
Sąd Apelacyjny podwyższył zabójcy księdza Wojciecha z Blachowni wyrok z 15 do 25 lat pozbawienia wolności. Stwierdził również, że ma żadnej wątpliwości co do motywów działania sprawcy. Dawid M., były ministrant, zabił, bo zamierzał okraść księdza. Nie była to żadna zemsta za molestowanie seksualne, jak twierdził, bo żadnego molestowania nie było. Tak twierdzą świadkowie oraz biegli psycholodzy, psychiatrzy i seksuolodzy. Wyrok jest prawomocny.

Do 23 listopada ten proces budził ogromne emocje. Toczył się z wyłączeniem jawności, ze względu na tło obyczajowe. Dawid M. twierdził, że ksiądz molestował na strychu plebanii nie tylko jego, lecz także nieznanego mu bliżej Kamila i małą dziewczynkę. Dlatego właśnie w sierpniu 2008 roku z zemsty rzucił się na księdza z nożem.

- Zgromadzono w tej sprawie ogromny materiał dowodowy - mówiła wczoraj sędzia Małgorzata Niementowska, przewodnicząca składu orzekającego Sądu Apelacyjnego. - Żaden z przesłuchanych świadków - ministrantów księdza zarówno w parafii w Blachowni, jak i w innych parafiach, w których pełnił swoją posługę, nauczał religii - nie wskazywał, by zachowanie duchownego w stosunku do Dawida czy innych dzieci nosiło znamiona charakteru nieobyczajnego, niewłaściwego czy dwuznacznego.

Czy kara jest adekwatna? Czytaj więcej na czestochowa.naszemiasto.pl

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
wacek
jestem pewny ze ten katabas go molestowal
Wróć na i.pl Portal i.pl