Kto (nie) pojedzie na TCS? Mamy jasne stanowisko z PZN. "Odcinamy się grubą kreską"

Zbigniew Czyż
Dawid Kubacki i Kamil Stoch
Dawid Kubacki i Kamil Stoch Andrzej Banaś / Polska Press
Jako członek Polskiego Związku Narciarskiego chcę powiedzieć wyraźnie, że nikt na czele z prezesem Adamem Małyszem nie będzie się wtrącał do suwerennej decyzji, którą podejmie trener wraz ze współpracownikami kto ma pojechać a kogo zabraknie w Turnieju Czterech Skoczni - mówi w rozmowie z i.pl Rafał Kot, członek zarządu Polskiego Związku Narciarskiego, wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, były fizjoterapeuta Adama Małysza.

Zbigniew Czyż: Ze zmiennym szczęściem spisywali się polscy skoczkowie podczas ostatnich zawodów Pucharu Świata w Engelbergu. Najwyższe 11. miejsce w sobotnim konkursie zajął Paweł Wąsek. O progresie formy Biało-Czerwonych raczej trudno chyba jednak mówić?
Rafał Kot: Nie możemy być zadowoleni, ale zawsze staram się szukać jakichś plusów i one w Szwajcarii były. To pojedyncze skoki Piotra Żyły, Pawła Wąska czy Jakuba Wolnego. Zawody pokazały, że nasi reprezentanci potrafią skakać i nie zapomnieli swojego fachu. W skokach chodzi jednak o to, aby oddać dwa równe w dwóch seriach czego niestety zabrakło.

Dwa równe skoki będą szczególnie ważne w kontekście zbliżającego się Turnieju Czterech Skoczni. W niedzielę pierwszy konkurs w niemieckim Oberstdorfie.
Już kwalifikacje będą niezwykle istotne, aby w serii konkursowej trafić na nieco mniej wymagającego rywala i na starcie nie być na straconej pozycji oraz żeby nie liczyć tylko na zakwalifikowanie się do drugiej serii z pozycji szczęśliwego przegranego. Żeby tak się stało, skoki trzeba ustabilizować.

Początek sezonu jest w wykonaniu Polaków dosyć przeciętny. Mimo to i tak można uznać, że jest lepszy niż w poprzednim roku?
Zdecydowanie. W grudniu ubiegłego roku nasi skoczkowie byli daleko w tyle za najlepszymi. Poza tym, zawodnicy których wymieniłem pokazują, że są w stanie skakać na poziomie szeroko rozumianej czołówki Pucharu Świata.

Martwi forma Kamila Stocha. W Engelbergu zaprezentował się najsłabiej spośród wszystkich Polaków. Poczynione przed sezonem duże zmiany, zatrudnienie indywidualnego trenera Michała Doleżala i utworzenie własnego sztabu nie przynoszą jak na razie pożądanych efektów?
Kamil na razie nie może się pozbierać. Osiąganie wyniki dla tak znakomitego skoczka z wielkimi sukcesami na koncie są frustrujące. Zarówno kibice jak i on sam ma wobec siebie dużo większe oczekiwania.

Kamil Stoch w maju 2025 roku skończy 38 lat. To wiek skoczka powoduje, że lepszej formy trzykrotnego mistrza olimpijskiego nie należy się już raczej spodziewać?
Nie jest to główna przyczyna. Spójrzmy chociażby na Niemca Piusa Paschke, który obecnie świetnie skacze a ma już 34 lata. Kamil Stoch przez wiele sezonów był na szczycie. Analizowałem przypadki najlepszych zawodników na świecie w ostatnich latach i żaden z nich nie był tak długo na szczycie jak właśnie Kamil, czy nawet Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Regularnie meldowali się w pierwszej dziesiątce zawodów, często stawali na podium. Mają prawo mieć nieco gorszy okres pod względem mentalnym. Fizycznie wciąż są na dobrym poziomie, ale ciąży na nich ogromna presja. Gdy nie awansują do pierwszej dziesiątki, wszyscy mówią wokół, że prezentują się kiepsko.

Nie lada orzech do zgryzienia będzie miał przed Turniejem Czterech Skoczni trener kadry Thomas Thurnbichler jaki wystawić skład na te prestiżowe zawody. Gdy zaczynał pracę w Polsce mówił, że jeśli dwóch zawodników będzie skakało na porównywalnym poziomie, to na zawody pojedzie młodszy.
Jako członek Polskiego Związku Narciarskiego chcę powiedzieć wyraźnie, że nikt na czele z prezesem Adamem Małyszem nie będzie się wtrącał do suwerennej decyzji, którą podejmie trener wraz ze współpracownikami. Oni biorą za to odpowiedzialność i powinni się orientować kto obecnie ma i będzie miał największy potencjał aby na skoczniach w Niemczech i Austrii zaprezentować się najlepiej.

Kamil Stoch nie pojedzie na TCS? W Engelbergu na podobnym poziomie skakał młodszy od niego Jakub Wolny, a na powrót do reprezentacji czeka Dawid Kubacki.
My odcinamy się od jakiejkolwiek decyzji Thomasa Thurnbichlera grubą kreską. Na pewno będzie bardzo trudna a dla postronnych obserwatorów każda podjęta w tym względzie decyzja będzie zła. Mogą pojawić się niesnaski.

Czy możliwe jest, że zmiany w polskiej kadrze będą dokonywane już w trakcie trwania samego turnieju?
Jak najbardziej. Żaden z naszych skoczków najprawdopodobniej nie będzie walczył o zwycięstwo w końcowej klasyfikacji. W naszym przypadku możemy sobie pozwolić na zmianę nawet już po konkursie w Oberstdorfie.

Druga część rozmowy z Rafałem Kotem na naszych łamach w pierwszy Dzień Świąt.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl