Zbigniew Czyż: Dawid Kubacki notuje bardzo słaby początek sezonu. Na możliwych 800 punktów do zdobycia wywalczył zaledwie 49, z czego większość to dorobek z loteryjnego turnieju w Ruce, gdzie po jednoseryjnych zawodach został sklasyfikowany na 10. miejscu.
Józef Jarząbek: Dawid bardzo przykłada się do pracy na treningach, wykonuje dokładnie polecenia trenera Thurnbichlera, ale to nie znajduje odzwierciedlenia w zawodach.
W klasyfikacji PŚ Kubacki zajmuje 26. miejsce. Co się dzieje z byłem liderem polskiej reprezentacji?
Pozycja dojazdowa nie jest najlepsza, na progu odbija się za wysoko, potem traci prędkość, następuje jej załamanie, w efekcie nie skacze za daleko. Gdyby wszystkie elementy wykonywał prawidłowo skakałby co najmniej dwadzieścia metrów dalej. Ale to nie tylko wina Dawida, że jest jak jest.
Co ma pan na myśli?
Nasi skoczkowie w tym sezonie ani raz nie trenowali jeszcze na zaśnieżonej skoczni w Zakopanem. Jedyne treningi jakie mieli pod Wielką Krokwią to były skoki na torach lodowych i na zeskoku z igielitu. To duża różnica. Nie da się na takiej skoczni wypracować wszystkich potrzebnych elementów prawidłowej techniki. Same imitacje skoków w hali, ćwiczenia siłowe nie wystarczą. Po Ruce Dawid wrócił do Zakopanego i trenował tylko na sali.
Kiedy w końcu będzie mógł trenować w Zakopanem?
Po bardzo dużych naciskach wszystko wskazuje na to, że w czwartek powinna być już gotowa zaśnieżona średnia skocznia co nie tylko Dawidowi, ale pozostałym naszym reprezentantom bardzo pomoże. Kubacki do tej pory nie miał możliwości, aby w Zakopanem przeprowadzić spokojny trening a potem błędy się potęgują. Chce skakać lepiej, ale nic nie wychodzi. Pojawia się coraz więcej stresu, nawet takiego, który nie pozwala na sen w nocy. Jeśli będzie skakał dalej, to też psychicznie będzie się czuł lepiej.
Dawid Kubacki wspólnie z trenerem Thomasem Thurnbichlerem podjęli decyzję, że nie wystąpi podczas najbliższego weekendu w zawodach Pucharu Świata w Engelbergu. Nie pojedzie też na turniej Pucharu Interkontynentalnego. To dobra decyzja?
To super decyzja. Jeśli potrenuje w końcu na śniegu i blisko domu przez około 10 dni powinno wystarczyć, aby odzyskać w miarę w swoje umiejętności bo nie zapomniał jak się skacze.
Kolejnymi zawodami po Engelbergu będzie Turniej Czterech Skoczni. Brak Kubackiego w Szwajcarii oznacza, że najprawdopodobniej zabraknie go na skoczniach w Niemczech i Austrii?
Absolutnie to nie jest przesądzone. Jeśli na treningach będzie widoczny postęp, trenerzy zauważą, że skacze naprawdę dobrze, są duże szanse, że wystąpi. Powiem więcej, po solidnych treningach Dawida stać na miejsca w czołowej piętnastce, a nawet dziesiątce w kolejnych turniejach Pucharu Świata.
Słaby początek sezonu nie spowoduje, że Dawid Kubacki straci pewność siebie?
Wręcz przeciwnie, wróci jeszcze mocniejszy. Przechodził już w swojej karierze różne trudne sytuacje i zawsze się podnosił. Był czas, gdy próbowano go przenieść do kadry B, ale potrafił się odpowiednio zmobilizować. Myślę, że ostatnie niepowodzenia jeszcze bardziej zmotywują go do ciężkiej pracy. Zrobi wszystko, żeby jeszcze w tym sezonie dobrze skakać i jak najlepiej przygotować się do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich.
Wydarzenia z marca 2023 roku i choroba żony, walka o jej życie a potem długa rehabilitacja mogą do dziś mieć wpływ na postawę Dawida Kubackiego na skoczni i jego pracę na treningach?
Jakiś wpływ może to mieć, ale jest też na tyle doświadczonym zawodnikiem, że w pracy potrafi się odciąć od życia prywatnego. Jest skupiony na swoich obowiązkach. Teraz więcej czasu spędzi w domu, będzie miał z kim porozmawiać o swoim gorszym okresie, bardziej się zregeneruje i wyśpi, co w długim i męczącym cyklu Pucharu Świata, ciągłych przelotach i wyjazdach jest bardzo potrzebne, a zarazem mocno utrudnione.
Zbigniew Czyż