Miejscowa agencja ds. katastrof w rozmowie z agencją AFP poinformowała, że z miejsca tragedii wydobyto jak dotąd 19 ciał. Za zaginione nadal uznaje się 10 osób.
Na piątek zaplanowano kolejny etap akcji ratowniczo-poszukiwawczej, która jednak ruszy dopiero, gdy warunki pogodowe na to pozwolą. W pobliżu miejsca katastrofy - na wysokości 4 900 metrów - indyjskie służby przygotowały lądowisko dla helikopterów.
W ramach dotychczasowych działań służb indyjskich, w których udział brała policja oraz siły powietrzne, uratowano już w sumie 32 osoby, które przebywały w obszarze zejścia lawiny.
Życie wielu wspinaczy uratowali instruktorzy
Jeden z uratowanych wspinaczy, Sunil Lalwani, w rozmowie z "Hindustan Times" stwierdził, że życie wielu osób zostało uratowane dzięki szybkiej reakcji doświadczonych instruktorów.
Byliśmy 50-100 metrów od szczytu z naszymi instruktorami, kiedy nagle uderzyła w nas lawina i wszystkich powaliła - mówił Lalwani.
[cyt]Stało się to w ciągu kilku sekund. Zostaliśmy wrzuceni do szczeliny. Jakoś mogliśmy oddychać… To dzięki instruktorom żyjemy - dodał.
Zdaniem wielu wspinaczy na warunki panujące w Himalajach wpływ mają m.in. zmiany klimatyczne. Himalaiści donoszą, że w wielu miejscach poszerzają się szczeliny, na wcześniej ośnieżonych zboczach płynie woda oraz zwiększa się powierzchnię jezior polodowcowych.
Lawina zeszła z góry Draupadi ka Danda II w Himalajach
Źródło: AFP
lena
