Woda na wodowskazie przy moście o 15 pokazywała 345 centymetrów wody. Automatyczna stacja kontrolna IMGW wysiadła, w internecie odczyty nie są już dostępne. Natomiast czeska instytucja Povodi Odry i jej stacje pomiarowe o 15 pokazywały w przygranicznych Mikulovicach prawie 200 metrów sześciennych na sekundę wody płynącej Białą Głuchołaską. To już o krok do poziomu maksymalnego w lipcu 1997 roku – 240 metrów sześciennych. Tymczasem w leżącym 20 kilometrów wyżej Jeseniku wody w rzece stale przybywa.
Jeśli Biała Głuchołaska jeszcze bardziej się podniesie i zacznie się przelewać przez most tymczasowy w Głuchołazach, prawdopodobnie dojdzie do jego zerwania.
Jeśli stalowa konstrukcja popłynie w dół, to może zagrozić leżącym niżej mostom. Jeśli utknie na miejscu, może spiętrzyć wodę i wylać ją bokiem do centrum Głuchołaz – na ulicę Opolską, Ligonia.
Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz zaapelował do mieszkańców miasta i leżących niżej wiosek, których domy znajdują się w promieniu do 200 metrów od koryta rzeki, o samodzielną ewakuację do rodziny czy znajomych.
- Nie wiemy, co wydarzy się tej nocy. Cały czas pada, także w górach po drugiej stronie granicy - mówi w apelu Paweł Szymkowicz. - Nie będziemy w stanie pomoc wszystkim. Jeśli dojdzie do katastrofy na pomoc może być już za późno.
Próśb o pomoc jest tak wiele, że straż pożarna skupia się na wsparciu dla ludzi i zwierząt, którzy są w sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia.