Lechia Gdańsk to dziś zlepek zawodników, którzy są kompletnie rozbici i nie są w stanie wymienić kilku podań i zagrać na poziomie chociażby przyzwoitym. To smutne, ale biało-zieloni nie są drużyną i w takiej atmosferze rozpędzają się coraz mocniej w kierunku spadku do Fortuny I ligi.
Mecz w Poznaniu był kolejnym beznadziejnym występem w wykonaniu biało-zielonych. Drużyna potrzebuje prawdziwego i mocnego wstrząsu, a i to może nie wystarczyć do tego, aby dla Gdańska uratować Ekstraklasę. Sytuacja jest coraz trudniejsza, a z każdym tygodniem będzie coraz większy problem, żeby z niej wyjść. Mecz z Lechem i pięć straconych goli tylko uwypuklił wszystkie problemy biało-zielonych. To nie jest przypadek, że Lechia przegrała trzy mecze z rzędu i coraz silniej trzyma się miejsca w strefie spadkowej. Degradacja byłaby katastrofą, ale dziś biało-zieloni są zdecydowanie najgorzej grającym zespołem w PKO Ekstraklasie.
Do Poznania pojechała spora grupa kibiców Lechii, aby wspierać zespół w tym trudnym meczu i momencie. Oni także przeżyli ogromne rozczarowanie oglądając nieudolne popisy zespołu na boisku. Nie może zatem dziwić, że po meczu śpiewali w kierunku piłkarzy biało-zielonych: „ co wy robicie, wy naszą Lechię hańbicie”, a na koniec wygwizdali zawodników.
CZYTAJ TAKŻE: Lechia coraz bliżej dna sportowego i wizerunkowego. Kacper Płażyński chce wyjaśnień
Największym problemem jest teraz pozbieranie drużyny pod względem mentalnym. Pewność siebie zawodników Lechii sięgnęła dna. Po klęsce w Poznaniu w szatni biało-zielonych była cisza, a piłkarze praktycznie nie rozmawiali ze sobą. Bez odzyskania wiary ww własne możliwości punktowanie w kolejnych meczach będzie bardzo trudne, a żadem rywal już się Lechii nie przestraszy. Bez względu na to, czy zagra u siebie, czy mecz będzie w Gdańsku.
