26-letni pomocnik ostatni raz w ekstraklasie zagrał 27 maja 2013 roku w barwach Polonii Warszawa i po prawie sześciu latach wrócił na polskie boiska. Jeszcze kilka miesięcy temu nic tego nie zwiastowało, bo Paweł Wszołek w czasie swojej gry za granicą rozegrał 200 spotkań w barwach różnych klubów i aż dziwne, że dość długo nie mógł znaleźć nowego pracodawcy. W rozmowie po podpisaniu kontraktu z Legią przyznał, że wcale nie miał wygórowanych warunków finansowych.
Piłkarz dostał propozycje przedłużenia kontraktu w QPR, ale była ona na "bardzo słabych warunkach". Mimo wsparcia fanów drużyny z Championship, klub z Anglii nie doszedł do porozumienia z Wszołkiem i ten został bez pracodawcy.
Zobacz też: Byłeś na meczu Lech - Jagiellonia? Znajdź się na zdjęciach!
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 1:1. Galeria kibiców na ...
Długo czekał na powrót na boisko, a w tym czasie przygotowywał się w rodzinnym Tczewie. Dopiero pod koniec okienka pojawiły się oferty z polskiej ligi, ale sam Wszołek mówi, że rozważał tylko opcję gry w dwóch polskich klubach i wśród nich nie było Lecha Poznań.
- Na koniec przyszły oferty z Lecha i Wisły Kraków, ale mój cel był jasny. Powiedziałem sobie, że jeśli trafię do Polski, to albo do Legii, albo do Lechii, ponieważ tam jest pan trener Piotr Stokowiec - czytamy wypowiedź piłkarza w sobotnim Przeglądzie Sportowym (Piotr Stokowiec był ostatnim trenerem Wszołka w Polsce za czasów jego gry w Polonii Warszawa przyp. red.).
Czytaj też: Lech Poznań - Jakub Kamiński: Byłem w szoku, gdy zobaczyłem swoje nazwisko w pierwszym składzie [WIDEO]
Piłkarz, jak sam mówi, wybrał dla siebie najkorzystniejszą opcję. Nie ma informacji, jaką ofertę władze Kolejorza złożyły 11-krotnemu reprezentantowi Polski, ale przy Bułgarskiej można było usłyszeć, że po wzmocnieniach z konieczności w defensywie, nie przewiduje się kolejnych ruchów. Jedynym wyjątkiem miały być transfery 1 do 1, czyli jeśli odszedłby dla przykładu Maciej Makuszewski, to wtedy Kolejorz sięgnąłby po nowego skrzydłowego.
"Maki" jednak został w Lechu, dlatego zapewne władze Kolejorza nie były zbyt konkretne w walce o Wszołka. Niemniej jednak sam piłkarz chce zapewne walczyć o najwyższe cele w Polsce, a Lech Poznań czy Wisła Kraków to kluby, które w tym sezonie co prawda będą rywalizować o miejsce w czołówce, ale nie są bezpośrednimi kandydatami do mistrzostwa Polski.
ZOBACZ TAKŻE:
Lech Poznań: Tym piłkarzom w przyszłym roku wygasają kontrak...
