Sebastian Szymański da zarobić Legii Warszawa
Sebastian Szymański opuścił Polskę w 2019 roku. Młody zawodnik zamienił Legię Warszawa na Dynamo Moskwa. Ze względu na wojnę na Ukrainie pomocnik chciał opuścić Rosję dlatego przeniósł się do holenderskiego Feyenoordu na zasadzie wypożyczenia, ale zagrał tam tylko jeden sezon.
Ofensywny pomocnik dołączył do Fenerbahce 12 lipca 2023 roku. Wiązała się z tym długa saga transferowa. Feyenoord nie zdecydowała się na wykupienie 25-latka z Dynama Moskwa. Na taki ruch zdecydowali się Turcy, którzy zapłacili Rosjanom 9,75 mln euro.
Sebastian Szymański niedługo może zaliczyć kolejny transfer. Tureckie media informują, że największe europejskie kluby pytają o ofensywnego gracza. W grę wchodzi nawet 30 mln euro! Okazuje się, że Legia Warszawa nadal może zarobić na swoim byłym zawodniku. Piotr Koźmiński rozłożył na czynniki pierwsze najbardziej możliwy scenariusz. "Wojskowi" liczą na "mechanizm solidarnościowy".
- Legia dostanie pieniądze z mechanizmu solidarnościowego. To 5 proc. wartości każdego transferu dla klubów, które szkoliły piłkarza od 12. do 23. roku życia. W takim przypadku beneficjentami byłyby Akademia Piłkarska Top54 Biała Podlaska, właśnie Legia Warszawa, Dynamo Moskwa i Feyenoord - czytamy na łamach WP Sportowe Fakty.
Jeśli rzeczywiście jakiś klub zdecyduje się zapłacić za Szymańskiego 30 mln euro, do Legii trafi 800 tys. euro, co jest odpowiednikiem niecałych trzech procent ze wspomnianego mechanizmu. To oznacza, że 24-latek stanie się najdrożej sprzedanym zawodnikiem "Wojskowych" w historii. Mowa oczywiście o sumie wszystkich kwot, które wpłynęły dzięki Szymańskiemu - 5,5 mln euro opłaty podstawowej (transfer do Dynama), 1,4 mln euro bonusu od następnego transferu (do Fenerbahce) oraz 800 tys. euro (mechanizm solidarnościowy). To daje 7,7 mln euro. Obecnym liderem jest Radosław Majecki, który został sprzedany do Monaco za 7 mln euro.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Aktualizacja wartości rynkowych zawodników Ekstraklasy. Grac...
