Lewandowski kontra Chelsea, kolejna porcja Ligi Mistrzów. Chelsea - Bayern LIVE [Gdzie oglądać, o której godzinie?]

Chelsea ma prawo obawiać się wizyty Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec zniszczyli Tottenham 7:2 w fazie grupowej. Po tej porażce londyńczycy z północy popadli w wielkie kłopoty, poleciała głowa menedżera Mauricio Pochettino. W zachodniej części stolicy Anglii ma być inaczej. Piłkarze Franka Lamparda to czwarta ofensywa w Premier League, a Bayern Monachium w ostatnich czterech meczach stracił sześć bramek.

Monachijczycy znów będą więc liczyć na Roberta Lewandowskiego. Napastnik reprezentacji Polski udzielił ostatnio wywiadu angielskiemu „Guardianowi”. W nim stwierdził, że dalej wierzy w wygranie Ligi Mistrzów z Bayernem. Polaka nie było jeszcze w Monachium, gdy Bayern w 2012 roku przegrał z Chelsea finał Ligi Mistrzów. Na swoim stadionie, tracąc wyrównującego gola w doliczonym czasie gry, nie wykorzystując karnego w dogrywce. - Pamiętam, że całe miasto było przygotowane pod świętowanie. Byliśmy lepsi, ale nie wykorzystaliśmy okazji. Mówiłem nawet Arjenowi Robbenowi przed karnym, że nie strzeli - wspomina po latach Philipp Lahm, były gracz FCB. „Lewy” do stolicy Bawarii trafił dwa lata później, choć jak sam zdradził - latem 2012 r. osobiście telefonował do niego Sir Alex Ferguson. - Byłem chętny na przenosiny do Manchesteru United, ale Borussia mnie nie puściła - mówił.

Kapitan polskiej kadry będzie mógł utrzeć nosa londyńczykom we wtorek, w tym samym czasie wielkiej Barcelonie postawi się Napoli. Wydaje się, że wszystko co najgorsze już za włoskim zespołem. Piłkarze Gennaro Gattuso przebili się na 6. miejsce Serie A, a jeszcze kilka tygodni temu uciekali przed strefą spadkową. Szanse na miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów są nikłe. Teraz Liga Mistrzów ma uratować sezon na Stadionie Świętego Pawła, trudno stwierdzić, czy we wtorek pomocni okażą się Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński. Obaj pojawili się z ławki rezerwowych w sobotnim meczu z Brescią (2:1). - Kogokolwiek nie wystawię, to zagramy po swojemu, nie nastawiamy się pod Barcelonę - tłumaczył po meczu z Brescią Gattuso. Swoje problemy mają również Katalończycy. Do Neapolu wybiorą się aż z szóstką piłkarzy z zespołu rezerw. Z powodu kontuzji na pewno nie zagrają Jordi Alba, Sergi Roberto, Ousmane Dembele i Luis Suarez.

Blaugrana do Włoch poleci w dobrym nastroju, po rozbiciu 5:0 ekipy Eibar. Mistrzowie Hiszpanii wrócili również na pierwsze miejsce w LaLiga. - Taki mecz był kluczowy przed spotkaniami z Napoli i Realem Madryt. Może jeden z najważniejszych sezonie - tłumaczy Arthur, pomocnik Barcy.

W meczu Barcelony z Realem na pewno nie zobaczymy Edena Hazarda. Belg nie pomoże Królewskim w środowym hicie z Manchesterem City. Kilkanaście dni temu wrócił do zdrowia po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kostki. Początek sezonu stracił przez ból uda, teraz opuści przynajmniej dwa miesiące przez pękniętą kość strzałkową. Były gracz Chelsea napytał sobie biedy w sobotnim ligowym meczu z Levante (0:1). Gdy był piłkarzem The Blues, wskutek urazów opuszczał średnio trzy mecze w sezonie - w Madrycie już „nabił” dwadzieścia spotkań. - Sytuacja z Edenem nie wygląda dobrze. Straciliśmy pięć punktów w ostatnich dwóch meczach. Wszyscy jesteśmy wkurzeni - mówi Zinedine Zidane, trener Realu. Manchester City również znajduje się w sytuacji kryzysowej, Anglicy jednak z zupełnie innego powodu. Wciąż nieoczywista jest przyszłość The Citizens w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów. Klub z Etihad dostał dwuletnie wykluczenie z rozgrywek, ale złożył odwołanie.

Ostatni mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów ma zdecydowanego faworyta. Wielki Juventus odwiedzi Lyon, a w meczu z Olympique między słupkami Juve powinien zagrać Wojciech Szczęsny.

1/8 finału Ligi Mistrzów:

Wtorek: Chelsea - Bayern Monachium (20.50, transmisja w Polsacie Sport Premium 1), SSC Napoli - FC Barcelona (20.50, Polsat Sport Premium 2).

Środa: Real Madryt - Manchester City (20.50, Polsat Sport Premium 1, TVP1), Olympique Lyon - Juventus Turyn (20.50, transmisja w Polsacie Sport Premium 2).