Chcemy zlikwidować Instytut Pamięci Narodowej, gdyż nie spełnia swojej roli. To powinna być placówka badawcza i naukowa. Niestety, IPN jest propagandową organizacją przy rządzie. Jest nacjonalistyczną tubą, która nie służy do odkrywania historii, a jej kreowania na swoją modłę. Narracja IPN często jest sprzeczna, potrafi się zmieniać, w zależności od tego jaką wizję ma dany historyk - uważa Grzegorz Janoszka, w wyborach parlamentarnych startuje z miejsca 16 na liście lewicy.
Narzędzia, które pomogą Ci wybrać
Jako przykład podaje, że w 2005 roku IPN stwierdził, że Romuald Rajs Bury dopuścił się zbrodni o znamionach ludobójstwa. To jego oddział w 1946 roku zamordował blisko 80 prawosławnych mieszkańców wsi, w tym kobiety i małe dzieci. Według ustaleń prokuratora IPN pacyfikacja wsi w styczniu i lutym 1946 nosiła znamiona ludobójstwa.
Czytaj też: Łukasz Radulski: Romuald Rajs Bury został oceniony jako szwarccharakter
- Ale w 2019 roku IPN te ustalenia odwołał, tłumacząc się kuriozalnie, że Bury miał takie możliwości, by puścić z dymem nie pięć, ale znacznie więcej wiosek białoruskich w powiecie bielsko -podlaskim. IPN po prostu reprezentuje fałszywą wizję historii, zatruwając umysły całego społeczeństwa - uważa Grzegorz Janoszka.
Czytaj też: IPN wydał komunikat w którym wybiela Romualda Rajsa Burego
Kandydaci Lewicy mają plan, by zadania naukowe IPN przenieść do Polskiej Akademii Nauk i do archiwum państwowego, a zasoby, materiały archiwalne powinny zostać włączone do archiwów państwowych. Natomiast funkcje śledcze OPN przejęłaby prokuratura.
- Zaoszczędzone na likwidacji IPN, a także Rady Mediów Narodowych i Polskiej Fundacji Narodowej pieniądze mogłyby na przykład zasilić edukację obywatelską w szkołach - proponuje Janoszka.
Według lewicy, Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” to również bardzo szkodliwe i bezsensowne święto.
- Pseudohistoryczny twór Żołnierzy Wyklętych jest bezsensowny. Bo tak naprawdę historycznie nic takiego nie istniało. Wprowadzanie do wspólnego mianownika bandytów pokroju Ognia, Burego, Łupaszki z ludźmi, którzy rzeczywiście zasługują na szacunek, jak rotmistrz Pilecki czy Fieldorf, ps. „Nil” to bardzo szkodliwa robota. To plunięcie w twarz dla ofiar tych bandytów i ich rodzin - podkreśla Janoszka.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych nazwał " żenującą imprezą, którą zafundowali ręka w rękę PO i PiS, ręka w rękę Tusk z Kaczyńskim"
- Lewica nie godzi się na to, by zakłamywać historię i używać jej jako narzędzia sterowania ludem, jak i nasilania konfliktów między mieszkańcami. To dosyć wrażliwy temat jeśli chodzi o województwo podlaskie. Są mieszkańcy, którzy mogą się czuć się źle z tym, że tacy zbrodniarze są wystawiani na sztandary, których obecność może być szkodliwa dla osób innego wyznania, innej narodowości - podsumowała Katarzyna Rosińska, kandydatka lewicy do Sejmu.
IV Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych 2019 przeszed...
