Markus Soeder w rozmowie z agencją DPA cenił, że groźba Zielonych, by nie korzystać z Nord Stream 2, szkodzi przede wszystkim Niemcom. – Ponieważ przy gwałtownie rosnących cenach, Niemcy są uzależnione od bezpiecznych dostaw gazu – wskazał.
Lider CSU wyraził obawę, że wraz zakończeniem urzędowania Angeli Merkel rozpocznie się w Niemczech okres niepewności w polityce zagranicznej i stanie się to właśnie za sprawą Zielonych. – Obawiamy się naiwnej i niepewnej polityki zagranicznej Zielonych. Dotyczy to zwłaszcza relacji z Rosją – podkreślił.
Polityk odniósł się też do konfliktu na Ukrainie i określił stanowisko Zielonych w tej sprawie jako „całkowicie niespójne”. Z uznaniem ocenił za to działania kanclerza Olafa Scholza, który podjął z Rosją rozmowy. – Ciągłe grożenie nie jest rozwiązaniem. Nie wolno nam doprowadzić do eskalacji. To, czego teraz potrzeba, to mniej gróźb, a więcej rozmów i dyplomacji – stwierdził Soeder. Jego zdaniem, koalicja rządząca mówi w tej sprawie dwugłosem, co – jak podkreślił – osłabia sprawę europejską.
Przypomnijmy, że w połowie grudnia wicekanclerz Niemiec z ramienia Zielonych Robert Habeck wskazywał, że wszelka agresja militarna Rosji nie może pozostać bez poważnych konsekwencji. Zagroził wstrzymaniem gazociągu Nord Stream 2 w przypadki ataku tego kraju na Ukrainę. Habeck krytykował wówczas samą koncepcję budowy gazociągu i określił ją jako „błąd”.
Budowa gazociągu Nord Stream 2 zakończyła się przed kilkoma miesiącami. Wciąż jednak zezwolenia na jej uruchomienie nie wydała Federalna Agencja ds. Sieci. Czas na decyzję w tej sprawie ma do początku stycznia.
dw.com
