Salamon w zremisowanym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław (0:0) był jednym z najlepszych graczy na boisku. Oprócz skutecznych pojedynków, wybić, przechwytów oraz zablokowanych strzałów, często znajdował się w polu karnym rywala, mając szanse na zdobycie bramki. Oprócz tego miał wysoki procent celnych podań (91 procent) oraz długi piłek do kolegów (ok. 60 procent).
Nic więc dziwnego, że został doceniony przez ekspertów Canal+ Sport i wybrany do jedenastki 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla obrońcy Lecha Poznań to pierwsze takie wyróżnienie w tym sezonie.
Oprócz jego dobrej gry, poprawiła się jakość oraz skuteczność jego partnerów z defensywy w tym m.in. Antonio Milicia, który jesienią nieco obniżył loty w porównaniu do zeszłego sezonu. Teraz jest zdecydowanie lepiej. Chorwat już nie popełnia tylu błędów, co wcześniej i jest nadzieja, że z każdym meczem defensywa Kolejorza będzie piekielnie trudna do sforsowania. Od czasu powrotu "Saliego" na boisko, Kolejorz zanotował drugie spotkanie z czystym kontem (w tym sezonie Lech ma łącznie siedem).
– Pod względem obrony współpracujemy dobrze. Poprawiliśmy wiele szczegółów, a dyscyplina jest większa. Dzięki temu nie dopuszczamy do wielu sytuacji. W meczu ze Śląskiem mieliśmy przeciwko sobie dobrego napastnika (Erik Exposito, 14 goli - przyp red). Myślę, że poradziliśmy sobie z nim dobrze. Obraliśmy odpowiedni kierunek, ale możemy jeszcze poprawić pewne detale
– powiedział na oficjalnej stronie Kolejorza Bartosz Salamon, który pod nieobecność Mikaela Ishaka pełni funkcję kapitana zespołu.
Salamon wróci do reprezentacji? Eksperci nie mają wątpliwości
Dla obrońcy Lecha Poznań ostatnie lata w karierze to istny rollercoaster. W sezonie mistrzowskim 21/22 był ostoją Kolejorza i jednym z głównych motorów napędowych w drodze do ósmego tytułu. Dobra dyspozycja została dostrzeżona przez selekcjonera Czesława Michniewicza, a powołanie na towarzyski mecz ze Szkocją oraz baraże na mundial 2022 były dla Salamona pierwszym powołaniem od 2016 roku.
Niestety, podczas towarzyskiego spotkania z Wyspiarzami, w 44. minucie Salamon nabawił się groźnego urazu mięśnia przywodziciela, który wyeliminował go praktycznie do końca roku.
– Gdyby nie kontuzja, to pewnie byłby podstawowym piłkarzem reprezentacji na mundialu w Katarze
– powiedział Mateusz Święcicki z Eleven Sport w programie "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki.
Jeśli Salamon utrzyma dobrą dyspozycję, istnieje spora szansa, aby mógł ponownie liczyć na powołanie do kadry - tym razem od selekcjonera Michała Probierza.
– Myślę, że on na tle innych obrońców w Ekstraklasie wygląda jak piłkarz z innej bajki. Nie lekceważyłbym go. Ma coś, czego brakuje naszym obrońcom – zdecydowanie. Nieprzypadkowo wygraliśmy mecz z Albanią, w którym on zagrał
– dodał ekspert.
Reprezentację Polski w marcu czekają istotne spotkania barażowe do Euro 2024. 21 marca na Stadionie Narodowym Biało-Czerwonych czeka półfinałowy pojedynek z Estonią. Jeśli uda się zwyciężyć naszej drużynie, to następnie zmierzy się ona w finale zaplanowanym na 26 marca z wygranym spotkania Walia - Finlandia. Polacy po ewentualnym uzyskaniu awansu do głównego turnieju, znajdą się w grupie D, gdzie czeka na nich już Holandia, Francja i Austria.
Trener Kędziorek na wylocie? Byłby to krótki staż, ale nie n...
