Na samym początku spotkania zgasło światło
- Przegrali na froncie organizacyjnym i sportowym - czytamy niektóre komentarze. Co tak naprawdę się wydarzyło? Brytyjskie media podają, że kilkusekundowa awaria w 1. minucie spotkania była spowodowana przerwami w dostawach prądu w okolicach stadionu. Taka sytuacja już miała miejsce bowiem podczas rozgrzewki.
Po kilku sekundach wszystko wróciło do normy. Dośrodkowujący piłkę Traore usiadł na murawie, by nie doznać przez przypadek kontuzji po wrzutce. Arbiter Andre Marriner nakazał wznowienie gry. Taka sytuacja już na szczęście się nie powtórzyła.
Mecz okraszony przepiękną bramką
Wolverhampton nie będzie tego spotkania wspominał miło. Rewanżowe starcie z Liverpoolem w 3. rundzie Pucharu Anglii (pierwszy mecz zakończył się remisem 2:2 i zgodnie z regulaminem spotkanie rozegrano raz jeszcze) było bardzo słabe w wykonaniu "Wilków". Przegrali 0:1 po przepięknym trafieniu Harveya Elliotta.
W drugiej połowie Wolverhampton zaatakowali, jednak strzały Traore czy Rubena Nevesa nie zaskoczyły rezerwowego bramkarza "The Reds" Caoimhina Kellehera i Irlandczyk nie skapitulował.
W kolejnej rundzie Liverpool czeka mecz z Brightonem. To spotkanie zostanie rozgrane 29 stycznia.
Puchar Anglii. Wolverhampton - Liverpool (0:1) 0:1
Bramka: 13' Harvey Elliott
LIGA ANGIELSKA w GOL24
Najdrożej sprzedani z Ekstraklasy w styczniu 2023. Stal Miel...
