Raków wylosował najlepiej jak mógł. Kibice szczęśliwy. Właściciel odetchnął z ulgą
Przed losowaniem I rundy eliminacji Ligi Mistrzów właściwie wszystkim trzęsły się łydki na myśl o grze z mistrzem Azerbejdżanu Qarabagiem Agdam. Nastroje tonował trener Rakowa Dawid Szwarga mówiąc, że to rywal w zasięgu mistrza Polski.
- Jeżeli miałbym wybierać, to wolałbym zagrać w pierwszej rundzie z rywalem, gdzie wyprawa nie będzie "egzotyczna". Natomiast mamy doświadczenie z poprzedniego sezonu (Astana - red.) i wierzę, że gdziebyśmy nie pojechali to sobie poradzimy - mówił szkoleniowiec Rakowa.
Los jednak okazał się być łaskawy i zestawił Raków Częstochowa w I rundzie nie z faworyzowanym Qarabagiem, a Florą Tallinn, mistrzem Estonii za sezon 2022 (liga estońska gra systemem kołowym - red.).
Łatwo się zorientować, że nastroje w obozie Rakowa są wręcz szampańskie. Kibice w mediach społecznościowych piszą, że awans do kolejnej fazy to formalność i właściwie Raków już jest jedną nogą w II rundzie. - Awans musi być! Lepiej nie mogliśmy trafić. Rywal najłatwiejszy z możliwych - to tylko niektóre z komentarzy pod postem Rakowa zaraz po losowaniu.
O swoim nastroju dał znać również sam właściciel klubu spod Jasnej Góry, Michał Świerczewski. Użył właściwie jednego słowa, ale wszyscy kibice się zgadzają, że to wystarcza, by oddać jego nastrój. - Uffff - napisał Świerczewski zaraz po losowaniu.
Pierwszy mecz zostanie rozegrany w Częstochowie 11 lub 12 lipca. Rewanż odbędzie się w Estonii tydzień później.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Wszystkie potwierdzone transfery w Ekstraklasie. Przoduje Ra...
