W latach 1995-98 gospodarz zimowych IO '94 był już miejscem, gdzie najlepsi skoczkowie rozpoczynali zmagania o punkty Pucharu Świata. Po raz piąty taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2012-13. Właśnie wtedy odbył się pierwszy w historii konkurs drużyn mieszanych. Tegoroczną rywalizację również rozpoczną zawody męsko-żeńskich zespołów (piątek, 16.15).
Austriacka dominacja w Lillehammer
Skocznia w Lillehammer z pewnością należy do ulubionych dla austriackich skoczków. Aż szesnastokrotnie zawodnicy z tego kraju stawali na najwyższym stopniu podium. Indywidualnie prym dzierży Gregor Schlierenzauer, który w norweskiej miejscowości triumfował aż sześciokrotnie. Zwycięstwa odnosili także Niemcy (siedem), Norwegowie i Finowie (po pięć razy), Polacy i Szwajcarzy (po cztery), Czesi (trzykrotnie, wliczając w to triumf w czasach istnienia Czechosłowacji) oraz Słoweńcy (dwa).
Wielu znakomitych skoczków ma na koncie zwycięstwa na norweskiej skoczni, na której odbędzie się inauguracja nowego sezonu. Poza Schlierenzauerem kilkoma zwycięstwami mogą pochwalić się także Austriak Stefan Kraft, który triumfował czterokrotnie, a także Thomas Morgenstern, Niemiec Severin Freund i Szwajcar Simon Ammann, którzy trzy razy stawali na najwyższym stopniu podium.
Polskie sukcesy w Lillehammer
W gronie tych, którzy trzy razy zwyciężali w Lillehammer, jest także Kamil Stoch, który w 2016 roku przełamał polską niemoc i jako pierwszy nasz skoczek wygrał zawody we wspomnianym norweskim mieście. Zresztą był to niezwykle udany dla nas konkurs, bowiem drugie miejsce zajął wówczas Maciej Kot. Biało-Czerwoni dwie najwyższe lokaty uzyskali także w 2018 roku - z tym, że za plecami Stocha uplasował się wówczas Dawid Kubacki.
Wspomniany zawodnik jako drugi z naszego kraju i zarazem jak dotychczas ostatni był w stanie zwyciężyć na skoczni Lysgardsbakken (marzec 2023). Ogółem polscy skoczkowie mogą pochwalić się czterema zwycięstwami, dwoma drugimi lokatami i czterema pozycjami dającymi miejsce na najniższym stopniu podium.
Gwiazdy, które nie wygrały w Lillehammer
W gronie zwycięzców jest wiele gwiazd, na liście nie ma jednak Adama Małysza, który przez dwa lata dzierżył rekord obiektu. Znakomity skoczek z Wisły miał jednak pecha, w czasach jego największej świetności (2000-03) w Lillehammer nie organizowano bowiem zawodów Pucharu Świata. Aktualny prezes Polskiego Związku Narciarskiego może się jednak pochwalić trzema konkursami, w których zajmował trzecią lokatę.
Małysz nie jest jedynym znakomitym zawodnikiem, który nigdy nie wygrał na Lysgardsbakken. Podobnie rzecz się ma m.in. z Niemcem Svenem Hannavaldem (powody podobne jak w przypadku Polaka), dwukrotnym zdobywcą Kryształowej Kuli Słoweńcem Primożem Peterką, a z nowszej historii - Japończykiem Ryoyu Kobayashim, który łącznie najlepszy okazywał się ponad 30 razy, nigdy jednak nie triumfował na tej skoczni.
Indywidualne zmagania mężczyzn zaplanowano na sobotę i niedzielę (23-24 listopada). Start o godzinie 16.00. Wcześniej, od 14.45, odbywać się będą kwalifikacje.