LM piłkarzy ręcznych. Sabate: Nie ma stresu, pod presją jest Magdeburg

Zbigniew Czyż
Wiktor Gumiński / Nowa Trybuna Opolska
„Nie ma stresu, bo to nie my jesteśmy faworytem. Pod presją jest Magdeburg, mistrz Niemiec. My jesteśmy tylko wicemistrzem Polski, ale to jest sport i wszystko może się zdarzyć” - powiedział przed ćwierćfinałem Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych trener Orlen Wisły Xavi Sabate.

W lipcu 2022 roku Orlen Wisła otrzymała dziką kartę do występów w Lidze Mistrzów. Celem drużyny było wyjście z grupy do fazy play off. Wydawało się to mało możliwe, ale jednak się udało. Na ostatniej prostej „nafciarze” pokonali SC Magdeburg w Orlen Arenie i w ostatniej kolejce FC Porto na wyjeździe, odrobili trzypunktową stratę do PPD Zagrzeb i wskoczyli na szóste miejsce w tabeli na koniec fazy grupowej.

W 1/8 rozgrywek poradzili sobie z HBC Nantes, fundując swoim sympatykom horror w meczu na wyjeździe. Płocczanie wyeliminowali francuską drużynę po serii rzutów karnych i znaleźli się w ćwierćfinale. Dwa najbliższe spotkania, 10 i 17 maja, dzielą podopiecznych Sabate od Final Four Ligi Mistrzów.

W niedzielę 7 maja, od razu po przedostatnim meczu krajowych rozgrywek, w którym płocczanie pokonali 32:26 Ostrovię Ostrów Wielkopolski, rozpoczęły się przygotowania do pierwszego ćwierćfinałowego meczu z SC Magdeburg.

„Nie ma stresu, bo to nie my jesteśmy faworytem. To jest jasne jak słońce. Pod presją jest Magdeburg, super drużyna, która z naszej grupy wyszła z drugiego miejsca. To mistrz Niemiec, a my wicemistrzem Polski, niby nasze szanse są niewielkie, ale w sporcie wszystko może się zdarzyć” - powiedział trener Sabate.

I dodał, że Orlen Wisła, która wcześniej nawet nie marzyła o takim sukcesie, dotarła na ten poziom. „Mamy ogromną satysfakcję, że doszliśmy tak daleko, a teraz zagramy z najlepszą niemiecką drużyną poprzedniego sezonu, walczymy o Final Four Ligi Mistrzów. Nie muszę obiecywać, że zagramy na 100 procent, bo to jest oczywiste. Zdajemy sobie sprawę, że to super drużyna, ze znakomitymi zawodnikami w składzie, ale nie zamierzamy się poddawać. Mało kto dawał nam szanse przed pojedynkiem 1/8 finału z HBC Nantes, a jednak się udało wyeliminować bardziej utytułowanego rywala. Spróbujemy powtórzyć tamten wynik” - zapowiada trener.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wisła w tym roku już pokonała SC Magdeburg w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Zwycięstwo 25:24 w Orlen Arenie 9 lutego otworzyło płockiej drużynie drogę do wyjścia z grupy. Zwycięstwo 28:27 nad FC Porto w ostatniej, wyjazdowej kolejce fazy grupowej, urzeczywistniło marzenia klubu, zawodników, trenerów i wszystkich kibiców.

Płoccy sympatycy drużyny wierzą w wyeliminowanie niemieckiej ekipy. 17 maja do Magdeburga wybiera się ponad 600 kibiców, którzy mocno będą dopingować zespół.

Trener Sabate stara się uspokajać nastroje podkreślając, że to pierwszy sezon - po latach przerwy – drużyny w Lidze Mistrzów.

"Najlepsza ósemka drużyn europejskich, do której się dostaliśmy, to ogromny sukces. Ale nie zamierzamy na tym poprzestać. Mój zespół to wojownicy, już wiele razy udowodnili, jak wielkie możliwości w nich drzemią. Mamy swoją filozofię i będziemy jej wierni. Pierwszy mecz, w najbliższą środę, zagramy spokojnie, a rozstrzygnięcie zapadnie 17 maja” - zdradza Sabate.

Pierwszy mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów Orlen Wisła – SC Magdeburg wyznaczono na 10 maja. Początek spotkania zaplanowano na godz. 18.45. Rewanż odbędzie się tydzień później w GETEC Arenie. Zwycięzca dwumeczu awansuje do Final Four Ligi Mistrzów sezonu 2022/23.

(PAP)

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Wulgarne „Na ch...” Sabalenki. Stoicki spokój Gauff. Czy „Świątek zgarnęłaby trofeum”

Wulgarne „Na ch...” Sabalenki. Stoicki spokój Gauff. Czy „Świątek zgarnęłaby trofeum”

Kandydat na prezydenta postrzelony przez zamachowca

Kandydat na prezydenta postrzelony przez zamachowca

Wróć na i.pl Portal i.pl