Ireneusz Mamrot postawił na sprawdzonych zawodników. W wyjściowej jedenastce nie znalazł się żaden z pozyskanych latem graczy. Natomiast w składzie Lechii pojawili się Jarosław Kubicki i powracający z wypożyczenia Michał Mak.
Konfrontacja w Białymstoku znakomicie rozpoczęła się dla gości. Już w 9. minucie Lukas Haraslin zagrał futbolówkę wzdłuż bramki, a Flavio Paixao wpakował ją do siatki. Jagiellonia mogła szybko wyrównać, ale niepilnowany Ivan Runje nieczysto trafił w piłkę i zmarnował dogodną sytuację.
W kolejnych minutach zawodnicy Piotra Stokowca dbali przede wszystkim o zabezpieczenie dostępu do własnej bramki, a gospodarzy wybijali z rytmu licznymi faulami. Jagiellończycy nie pozostali im dłużni, dlatego sędzia miał sporo pracy.
W drugiej połowie stroną dominującą byli gospodarze. Dwie bramkowe szanse miał Cillian Sheridan, ale najlepszą stworzył sobie Arvydas Novikovas. Litwin przeprowadził błyskotliwą akcję, którą zakończył silnym uderzeniem. Piłka nie wpadła do siatki, a jedynie ostemplowała słupek. W 68. minucie Sławomir Peszko wbiegł przed Guilherme, a defensor Jagiellonii tuż przed polem karnym sfaulował skrzydłowego Lechii. Łukasz Szczech podjął jedyną słuszną decyzję i pokazał Brazylijczykowi czerwoną kartkę.
W doliczonym czasie gry Peszko dał się ponieść nerwom. Reprezentant Polski z tylko sobie wiadomych powodów bandycko sfaulował Novikovasa, a sędzia natychmiast wyrzucił go z boiska. W 94. minucie wyrównać mógł jeszcze Runje, ale pomylił się w stuprocentowej sytuacji.
Piłkarz meczu: Jarosław Kubicki
Atrakcyjność meczu: 5/10