Ajax Amsterdam do przerwy prowadził 2:0. Gole strzelili Matthijs de Ligt (w piątej minucie) i Hakim Ziyech (w 35. minucie). Biorąc pod uwagę wynik pierwszego spotkania - 1:0 dla Ajaksu w Londynie - można byłoby pomyśleć, że losy rywalizacji są już przesądzone. Jednak fani sportu, nie tylko piłki nożnej, nie takie rzeczy już widzieli. Zresztą, żeby daleko nie szukać wystarczyć wspomnieć wtorkową potyczkę Liverpoolu z Barceloną. "The Reds", którzy na Camp Nou przegrali 0:3, wygrali u siebie 4:0 i awansowali do finału.
Dlatego nic dziwnego, że Tottenham nie złożył broni. Dziesięć minut po przerwie Lucas Moura strzelił pierwszego gola, a cztery minuty później drugiego. Zrobił to w efektowny sposób, bo przejął piłkę w polu karnym Ajaksu, będąc tyłem do bramki. Zrobił kilka kroków w kierunku środka boiska i nie patrząc w stronę bramki kopnął z półobrotu.
Tym samym brazylijski pomocnik oszczędził krytyki Fernando Llorente. Napastnik "Kogutów" kilka sekund wcześniej był w doskonałej sytuacji, ale trafił piłką w bramkarza Onanę. Całą akcję można obejrzeć tutaj:
Jakby tego było mało, Moura strzelił też trzeciego gola. W doliczonym czasie gry pokonał Onanę i zagwarantował Tottenhamowi wygraną 3:2 i awans do finału. Przy okazji został piątym piłkarzem, którzy skompletował hat-tricka w półfinale Ligi Mistrzów. Wcześniej dokonali tego Alessandro Del Piero, Ivica Olić, Robert Lewandowski i Cristiano Ronaldo.
Mecz o trofeum odbędzie się 1 czerwca na stadionie Atletico Madryt.
"W Ajaksie drzemie ogromny potencjał. To nie jest zaskoczenie, że zaszli tak daleko"
