Magda Linette: Dwa lata temu już się pogodziłam, że moja kariera wkrótce może się skończyć, ale odbudowałam wszystko od zera

30-letnia poznanianka przeszła operację dwa lata temu.

– To był najbardziej bolesny okres w moim życiu. Tym bardziej, że przez prawie jedenaście tygodni nikt nie potrafił mnie zdiagnozować. W rezultacie straciłam prawie pięć miesięcy. Wróciłam do touru sześć tygodni po operacji. Naprawdę chciałam wrócić jak najszybciej – nawet trochę pośpiesznie. To było bardzo bolesne, poza tym miałam problemy w moim życiu osobistym. Ale to wszystko mnie zmieniło. Stałam się trochę spokojniejsza. Podjąłam wiele trudnych decyzji, które teraz przynoszą owoce.

Dlaczego jesteś spokojniejsza?

– Dlaczego? Bo gorzej być nie mogło. Nie grałem przez pięć miesięcy. Straciłam ranking, straciłam punkty zamrożone na czas pandemii. Nie chciałam zamrozić rankingu, bo do tego musiałabym stracić kolejny miesiąc (zasady pozwalają tenisistkom wchodzić do turniejów z rankingiem chronionym, ale do tego, z powodu kontuzji, trzeba odpusćić co najmniej pół roku – wyjaśnienie red.). Bałam się, że wypadnę z pierwszej setki i nie będę mogła wrócić. Nie jestem już bardzo młoda. Jeśli wypadnę z pierwszej „setki”, będę musiała grać w turniejach ITF. I nie wiesz, co może się stać. Potem rozstałam się z trenerem, z którym pracowałam bardzo długo. Zostałam sama. I już się pogodziłam, że moja kariera może się wkrótce skończyć. Ale to pozwoliło mi odbudować wszystko od zera.