Mieszkańcy Pyrzyc są wstrząśnięci sobotnimi wydarzeniami. Nie mogą uwierzyć, w to co się stało.
Zabójstwo w Pyrzycach. Ojciec zabił partnerkę i dzieci, a potem siebie? Co mówi prokuratura
- Zostały ujawnione ciała czterech osób - podaje tylko tyle Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem "zbrodni zabójstwa". Trwają czynności prowadzone pod nadzorem prokuratora. Uczestniczy w tych czynnościach biegły z zakresu medycyny sądowej. Aktualnie postępowanie prowadzone jest w kierunku podejrzenia popełnienia zbrodni zabójstwa.
Prokuratura zapowiedziała, że nowe, szczegółowe informacje poda prawdopodobnie w poniedziałek na specjalnej konferencji prasowej.
Co wiadomo nieoficjalnie?
Cztery osoby nie żyją. Prawdopodobnie sprawcą zabójstwa jest obywatel Hiszpanii, a jego ofiarami dwójka jego dzieci i partnerka, Polka. Prokuratura mówi o "zbrodni zabójstwa", sąsiedzi twierdzą, że przyczyną była zazdrość.
W chwili tragedii w mieszkaniu miało być jeszcze jedno dziecko, 11-letnia córka. Zdołała uciec z mieszkania i schronić się u sąsiadów. Ci powiadomili policję.
Sprawcą jest prawdopodobnie Hiszpan, Victor M., partner Eweliny Sz. Przyjechał za nią do Polski, gdy (tak twierdzą sąsiedzi) opuściła go z dziećmi (synami w wieku 8 i 10 lat oraz jedenastoletnią córką) wróciła do rodzinnych Pyrzyc.
- Wczoraj, gdy wracali ze spaceru, kłócili się i on ją szarpał - opowiada jedna z sąsiadek. - Nie układało się między nimi, a przecież mieli dzieci. To one najbardziej cierpiały.
Niepotwierdzona informacja mówi, że gdy sanitariusze dobijali się do drzwi, mężczyzna jeszcze żył.
Kobieta ma dobrą opinię wśród sąsiadów. - Troszczyła się o dzieci, jak dobra matka - mówi jedna z sąsiadek. - One biegały rano po bułki i inne drobne zakupy, były uśmiechnięte.
- Jak on przyjechał, to cały czas się kłócili - twierdzi inna kobieta. - Nawet, jak szli na spacer to nie jak żona i mąż, ale jak obcy ludzie. Tak obok siebie, jak wrogowie.
- Facet był spokojny, może coś go denerwowało, ale nie wyglądał na jakiegoś raptusa - uważa jeden z sąsiadów. - Ja tam nie wiem, o co im poszło, ale skoro przyjechał za nią i za dziećmi do Polski, to moim zdaniem zależało mu.
Gdy w sobotę trwały jeszcze czynności policyjno-prokuratorskie, starszy pan przyniósł świeczkę i postawił ją pod oknem. Po nim przyszedł następny. W niedzielę świeczek było już znacznie więcej. Zostawili je m.in. członkowie grupy biegaczy, do której kobieta należała.
- To straszna tragedia - mówi jeden z mieszkańców Pyrzyc. - I tylko to jest pewne. Ludzie przecież się rozstają, to nic nadzwyczajnego, ale co tego faceta popchnęło do zabicia własnych dzieci?
Więcej:
WIDEO: "To jest niepojęte, że coś takiego można zrobić". W mieszkaniu w Pyrzycach znaleziono cztery ciała. Przeżyła jedynie 11-letnia dziewczynka
Źródło:
TVN 24
__________________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________________
Jesteś świadkiem pożaru albo wypadku? Stoisz w korku? Poinformuj o tym innych! Prześlij nam zdjęcia i wideo na
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czytaj również:
Wyrok w sprawie zabójstwa w Dąbiu: dożywocie dla Radosława Warawki
Potrójne morderstwo w Dąbiu