Po wykluczeniu z rozgrywek międzynarodowych przez FIBA rosyjskie kluby koszykarskie miały przerwę w rozgrywkach. W poniedziałek Zenit Petersburg zagrał już jednak z CSKA Moskwa (przegrał 78:79), a na ławce drużyny mecz rozpoczął Mateusz Ponitka. Jak gdyby nigdy nic, w mediach społecznościowych Zenita ogłoszono, że Polak i czterech amerykańskich koszykarzy wróciło do Petersburga po... krótkich wakacjach.
28-letni Ponitka w Zenicie występuje od 2019 r. W zeszłym roku przedłużył kontrakt do 2024. Kibice i eksperci krytykują jego decyzję o powrocie do Rosji. W sprawie wypowiedział się też najlepszy polski koszykarz ostatnich lat Marcin Gortat.
"Mateusz Ponitka zawsz był indywidualistą. Zawsze chodził swoimi ścieżkami (czasami to dobre, czasami złe). Podjął decyzję, jakiej można było się po nim spodziewać…pomyślał jedynie o „sobie”. Nie ma tu dla mnie większego szoku ani zdziwienia. Każdy ma do tego prawo. Przykre jest to, że pełni on rolę kapitana naszej Kadry. Wydaje mi się, że wiele osób oczekiwało innej decyzji. Trzeba pamiętać, ze opaska kapitana była mu dana przez prezesa. Teraz zbiera podwójną krytykę za pełnienie takiej roli. Pomijając wszystkie te aspekty, pytanie jest inne. Gdzie jest charakter? Ludzkie emocje? Jedność? Wsparcie? Poczekajmy również na jego wypowiedź (jeżeli takiej jeszcze nie było)." - napisał były koszykarz Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards i Los Angeles Clippers.
ZOBACZ TEŻ:
