- Chciałem podziękować drużynie, sztabowi za emocje, za przygodę, która się kończy. Zrobiliśmy bardzo dużo, żeby wygrać i przejść dalej. Nie udało się, ale myślę, że godnie reprezentowaliśmy Częstochowę i Polskę w tej rywalizacji. Nabyliśmy kolejne doświadczenie. Zobaczyliśmy, jak to wygląda na wyższym poziomie - stwierdził Papszun.
- Bardzo mnie boli, że chłopaki zrobili tak dużo i odpadliśmy. W tym dwumeczu mieliśmy wiele szans, a zdobyliśmy tylko dwie bramki. Po ludzku jest mi ich - piłkarzy - szkoda. Z drugiej strony jestem dumny, że walczyli. Dostaliśmy bramkę po czasie w dogrywce. To najgorszego, co może być - dodał.
- Nie wykorzystaliśmy swoich szans i to zadecydowało w rewanżu. Gdybyśmy zdobyli bramkę to pewnie mecz miałby inne oblicze. Przeciwnik był ciut skuteczniejszy. Musimy wracać do zmagań ligowych, bo zaraz następny mecz. Dużo wysiłku kosztowało nas to, żeby się Slavii przeciwstawić - podkreślił szkoleniowiec Rakowa. - Życzę każdej polskiej drużynie w przyszłości, żeby w dwumeczu z takim przeciwnikiem stworzyła tyle sytuacji, co my.
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Polacy w Lidze Mistrzów. Pięciu z szansami na regularną grę....
