Marszałek pyta dyrektora szpitala o dantejskie sceny na SOR-ze

Celina Marchewka
Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Urząd marszałkowski zażądał od dyrektora szpitala przy ul. Kamieńskiego prof. Wojciecha Witkiewicza wyjaśnień dotyczących ujawnionych wczoraj przez portal GazetaWroclawska.pl wydarzeń na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym szpitala. Sprawą zainteresował się także dolnośląski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, który również będzie oczekiwał wyjaśnień. A szpital wciąż milczy i do tej pory nie skomentował skandalicznego zachowania swoich pracowników.

Przypomnijmy. Nasza Czytelniczka, która ze swoim ojcem czekała na przyjęcie przez lekarzy z SOR, opowiedziała nam o znieczulicy pracowników szpitala i ratowników z pogotowia. Karetki tego dnia czekały na przyjęcie swoich pacjentów po kilka godzin. Te załogi, które nie zdążyły przekazać pacjentów do godziny 19, czyli końca swojej zmiany, po prostu przełożyły ich na wózki i odjechały. - Pani ze złamaną noga, która z godziny na godziny puchnie, zostaje przeniesiona na wózek, noga wisi w powietrzu na szynie, bo wózek nie ma szyny przytrzymującej nogę w pozycji poziomej. Ratownicy i karetki opuszczają podjazd bez przekazania pacjentów na SOR - opowiada nasza Czytelniczka.

Najgorsze wydarzyło się jednak wieczorem, około godziny 21. Po pomoc zgłosił się młody mężczyzna, który czuł się bardzo źle i wymiotował. Miał wrócić z Turcji. Człowiek nie był w stanie stać przy okienku i po prostu położył się na podłodze.
- Pan z okienka mówi do niego: proszę podjeść z dowodem osobistym. Po reakcji ludzi z poczekalni podchodzi do młodego człowieka, po ów dowód, wypełnia papierki i dodaje: proszę podejść podpisać dokumenty. Facet nie ma siły wstać, po kolejnej naszej reakcji podchodzi do niego z dokumentami i... czeka - relacjonuje kobieta.

Jednak na spisaniu danych pomoc dla młodego człowieka się kończy. Godzinę później czuje się on już naprawdę źle, zaczyna się dusić i wymiotować. Prosi o pomoc, ale od mijających go ratowników słyszy "to nie mój pacjent", albo "ja nie pracuję na SOR-ze". W końcu podchodzi do niego jeden z ratowników medycznych.

Dyrekcja szpitala konsekwentnie milczy, nikt do tej pory nie skomentował zachowania pracowników.

Michał Nowakowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego (to samorząd Dolnego Śląska jest właścicicielem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu) potwierdził dziś, że po naszym tekście urzędnicy zwrócili się do dyrekcji placówki o wyjaśnienie sytuacji. Podobne pismo wysłał do szpitala Narodowy Fundusz Zdrowia.

Czytaj więcej o tym co działo się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym: Dantejskie sceny na SOR-ze przy Kamieńskiego. Nikt nie reagował!

Nie przegap

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 131

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

A miasto właśnie wywali 10 polskich baniek dla WKS su. Brawo. Więcej takich inwestycji. Może tak drogi d pital wybudować. Lub dpsy dofinasowac!

G
Gość

I jak ma być dobrze. Sor na Kamińskiego się zamkną bo nie mają miejsc? Marciniak bo ma jakąś sraczke razem z boroską. A NFZ tak ma to w dupie razem z Sutrukiem?! Fajnie nie!

G
Gość
16 października, 20:11, czechna:

Słyszałem, ze nie ma siły na Witkiewicza. On jest potrzebny notablom miejskim. Dużo mu zawdzięczamy, to fakt. Ale przestańcie pisać, ze człowiek 75. letni, jest tak samo sprawny jak np. 50-60 latek.

16 października, 21:54, Napewno:

A mianowicie to możesz wymienić w jednym poście sukcesy i porażki dyrektora? Będę wdzięczny.

16 października, 23:23, Rzól:

"Znikające" agregaty prądotwórcze w 97, ucieczka załogi ginekologii do 4WSK, likwidacja naczyniówki jako osobnego oddziału, zmuszanie pacjentów do zakupu cegiełek jeśli chcą operować się za pomocą robota, organizacja pracy na sorze, że brakuje personelu. Nie brakuje mu sukcesów.

16 października, 23:43, Jop waw:

Naczyniowka jest :) Gino też jest z super ordynatorem Malikiem!! Bredzisz coś o agregatach... Co było sprawdzane i też okazało się nie prawda... Operacji robotem są ale z Grantów naukowych a nie cegielek i profesor walczy o wprowadzenie do szpitali w Pl operacji robotowych jako standard tylko ciężko przekonać Ministrów kolejnych brak kasy...

17 października, 9:08, Gość:

Co za brednie... Naczyniówka jest, to fakt - 10 łóżek, którymi opiekuje się radiolog, bo nie ma tam zatrudnionego nawet 1 lekarza, bez ostrego dyżuru i zabezpieczenia lekarza dyżurnego w ogóle! Informacje na stronie www szpitala to kłamstwo, nie ma tam nawet ordynatora. Ginekologia co chwilę się zamyka z powodu braków kadrowych, wielki sukces, na pogrzeb byłego ordynatora ginekologii dr Malinowskiego Sz. P. Dyrektor nawet nie śmiał przyjść, ba nawet klepsydry na stronie szpitala nie wstawił. SOR to jedna wielka kpina - nie ma tam od prawie 3 lat dyżurnego chirurga - wszystko bez żadnej umowy, ani nawet polecenia na piśmie muszą ogarniać rezydenci z chirurgii oraz ortopedzi, za DARMO. Mało sukcesów? Od pół roku z tyłu szpitala stoi nowo wybudowany pawilon onkologiczny, którego nie da się otworzyć, bo nie ma chętnych do pracy z obecnym Dyrektorem, za żadne pieniądze. Na chirurgii ogólnej została garstka ludzi, która nie jest w stanie ogarnąć planowych zabiegów, ludzie odsyłani są na kolejne terminy po 5-6 razy. Najlepsze jest jednak to, że UM o wszystkim wie, tylko nic z tym nie robi. Zaiste pasmo sukcesów.

17 października, 9:54, Gość:

Sama prawda.

W tej wypowiedzi jest znaczne nasycenie jakiś personalnych wycieczek i mało rzetelnej analizy. Pozyskanie dotacji na rozbudowę Oddziału Onkologicznego to jest ogromny wysiłek. Przecież to nie spada z nieba. Akurat wyposażenie na Kamieńskiego jest bardzo dobre i to jest zasługa kadry zarządzającej. Problemy ze specjalistami są w całym kraju i Kamieńskiego nie tutaj żadnym wyjątkiem. Dziwi mnie, że lekarze nie obwiniają głównego winowajcę - czyli tego kto wymyśla nadmiar biurokracji i braku finansowania. W Czechach nikt na służbę zdrowia nie narzeka ale Czesi płacą 7,8 % PKB a my poniżej 5% ! Jest za mało pieniędzy w systemie i Polacy w końcu muszą to zrozumieć, że mamy taką jakość służby zdrowia ile na nią płacimy. Często się sporo marnuje ale to wg mnie też dlatego, że ludzie próbują zrobić cokolwiek z tego co jest. Pewnie nikt z lekarzy nie studiuje 6 lat po to żeby wypełniać tony nikomu nie potrzebnych papierów ! Osobnym tematem są niskie kompetencji wśród nowych lekarzy ale to znowu kiepska jakość kształcenia na wyższych uczelniach. To wszystko to są naczynia połączone i jeśli naprawdę chcemy coś w kraju zmienić to naprawiajmy przyczyny a nie skutki.

G
Gość
17 października, 09:34, Gość:

Ostatnio uległem urazowi na terenie szpitala Fielfdorfa. udałem się na SOR, na wstępie tekst - 10-12 godzin oczekiwania. po kilku godzinach zrezygnowałem. Ogolnie na sorze cała paleta urazow, chorób itp. Ludzie dowożeni karetkami lezeli na naszach z karetki lub lózkach za parawanem przy rejestracji, reszta na krzesełkach przed SOR`em. Po pierwsze braki kadrowe, po drugie, niechęć do pomocy innym, Panie wolaly poplotkowac o sytaucji z kierownikiem, jego nakzazach itp. Po drugie odnosze wrazenie ze jest tam i przypuszczam ze wszedzie tez totalna spychlogia. ja rozumie, ze place są nieadekwatne, ze jest duzo pracy ale zeby brac trzeba tez dac i pomoc, zwlaszcza ze za t bierze sie pensje. po kilku godzinach zrezygnowalem i informujac rejestratorke uslyszalem ze mam powiadomic lekarza na Sorze, ten nawet mnie nie badal i nawet nie widzialem ktory to. po odczekaniu kilkunastu minut wyszedlem, drzwi otwierane od wewnatrz i zero reakcji na pukanie.

Przykre to. to sytuacja musi sie zmienic, ale obie strony (personel i instytucje rzadowe muszą tego chciec) - nie mozna robic tego kosztem pacjentow - nie ma tu znaczenia czy z lekkim urazem czy w stanie zagrozenia życia.

Jak ilość pacjentów zgłaszających się na SOR-y zmniejszy się o 70% to jakość opieki się poprawi. A więc do roboty Polacy, zacznijcie poszukiwać pomocy w miejscach temu dedykowanych- POZ, Nocnej Opiece, poradni specjalistycznej, prywatnym gabinecie. Amen

G
Gość
17 października, 10:06, zbigniew:

lekarze to już nie ta sama elitarna grupa co kiedyś, ta sytuacja jest tylko tego potwierdzeniem, jakiś czas temu na borowskiej też stali i przyglądali się umierającemu chłopcu z wypadku, który leżał w helikopterze i nic nie zrobili, ten chłopiec zmarł, to ja się pytam co to za lekarz? gdzie chęć niesienia pomocy? jakieś współczucie, moralność? pogarda dla innych i kasa, zachowania na poziomie cwaniaczków z pod budki z piwem

Pacjenci to też nie są ci sami co kiedyś. Zidiocenie społeczeństwa rośnie w postępie geometrycznym

G
Gość
17 października, 0:04, Gość:

"skandalicznego zachowania swoich pracowników"??! jak można wady systemu i gigantyczne problemy kadrowe tego szpitala zwalać personalnie na pracowników którzy codziennie stają na głowie żeby w tym całym burdelu ratować życie pacjentom!!

17 października, 7:28, Dr:

Jak nie bywasz na SOR a wiedzę czerpiesz z TVN to się nie wypowiadaj . Co ma system do kultury osobistej braku empatii braku zaangażowania . Wg Ciebie każdy który uważa że za mało zarabia może wszystko olewać. Za ten bałagan odpowiada dyrektor szpitala . Jaki dyrektor raki personel. Krótko mówiąc brak nadzoru

Akurat bywam w szpitalu nawet codziennie. Nie da się być w 4 miejscach jednocześnie, może Ci ludzie bez empatii którzy przechodzili mieli umierającego pacjenta piętro wyżej którym musieli się zaopiekować

G
Gość

Sprywatyzowac szpitale i po problemie

K
Kuba

Na Kamińskiego na SOR-ze jest zawsze lekarz - cudotwórca, zna się na wszystkim! Nie ma potrzeby konsultacji ze specjalistami. Jest mało Ratowników medycznych z powołania, a to ludzie młodzi ciężko pracujący.

z
zbigniew

lekarze to już nie ta sama elitarna grupa co kiedyś, ta sytuacja jest tylko tego potwierdzeniem, jakiś czas temu na borowskiej też stali i przyglądali się umierającemu chłopcu z wypadku, który leżał w helikopterze i nic nie zrobili, ten chłopiec zmarł, to ja się pytam co to za lekarz? gdzie chęć niesienia pomocy? jakieś współczucie, moralność? pogarda dla innych i kasa, zachowania na poziomie cwaniaczków z pod budki z piwem

G
Gość
16 października, 20:11, czechna:

Słyszałem, ze nie ma siły na Witkiewicza. On jest potrzebny notablom miejskim. Dużo mu zawdzięczamy, to fakt. Ale przestańcie pisać, ze człowiek 75. letni, jest tak samo sprawny jak np. 50-60 latek.

16 października, 21:54, Napewno:

A mianowicie to możesz wymienić w jednym poście sukcesy i porażki dyrektora? Będę wdzięczny.

16 października, 23:23, Rzól:

"Znikające" agregaty prądotwórcze w 97, ucieczka załogi ginekologii do 4WSK, likwidacja naczyniówki jako osobnego oddziału, zmuszanie pacjentów do zakupu cegiełek jeśli chcą operować się za pomocą robota, organizacja pracy na sorze, że brakuje personelu. Nie brakuje mu sukcesów.

16 października, 23:43, Jop waw:

Naczyniowka jest :) Gino też jest z super ordynatorem Malikiem!! Bredzisz coś o agregatach... Co było sprawdzane i też okazało się nie prawda... Operacji robotem są ale z Grantów naukowych a nie cegielek i profesor walczy o wprowadzenie do szpitali w Pl operacji robotowych jako standard tylko ciężko przekonać Ministrów kolejnych brak kasy...

17 października, 9:08, Gość:

Co za brednie... Naczyniówka jest, to fakt - 10 łóżek, którymi opiekuje się radiolog, bo nie ma tam zatrudnionego nawet 1 lekarza, bez ostrego dyżuru i zabezpieczenia lekarza dyżurnego w ogóle! Informacje na stronie www szpitala to kłamstwo, nie ma tam nawet ordynatora. Ginekologia co chwilę się zamyka z powodu braków kadrowych, wielki sukces, na pogrzeb byłego ordynatora ginekologii dr Malinowskiego Sz. P. Dyrektor nawet nie śmiał przyjść, ba nawet klepsydry na stronie szpitala nie wstawił. SOR to jedna wielka kpina - nie ma tam od prawie 3 lat dyżurnego chirurga - wszystko bez żadnej umowy, ani nawet polecenia na piśmie muszą ogarniać rezydenci z chirurgii oraz ortopedzi, za DARMO. Mało sukcesów? Od pół roku z tyłu szpitala stoi nowo wybudowany pawilon onkologiczny, którego nie da się otworzyć, bo nie ma chętnych do pracy z obecnym Dyrektorem, za żadne pieniądze. Na chirurgii ogólnej została garstka ludzi, która nie jest w stanie ogarnąć planowych zabiegów, ludzie odsyłani są na kolejne terminy po 5-6 razy. Najlepsze jest jednak to, że UM o wszystkim wie, tylko nic z tym nie robi. Zaiste pasmo sukcesów.

Sama prawda.

:-)
16 października, 22:28, ...:

"Lekarzom" (pracownikom służby zdrowia) którzy oburzają się że ludzie przychodzą z kilkudniowym bólem, życzę aby dostali przewlekłej bolesnej przepukliny kręgosłupa albo ucisku nerwu trójdzielnego albo czegoś podobnego, ,może wtedy nabrali by odrobiny empatii, chyba w ramach studiów powinni doswiadczać takich przygód. Gdy byłem bliski samobójstwa (całkiem poważnie)z powodu przewlekłego bólu zęba pracownicy służby zdrowia niemal śmiali się nie chcąc poświęcić 20 sekund na wypisanie głupiego ketanolu który wtedy był jeszcze na receptę.

16 października, 22:30, Gość:

Na ból zęba to stomatolog a nie SOR

16 października, 22:49, ...:

W normalnych nie nagłych przypadkach tak, ale jeśli już jest potworny ból a termin do stomatologa za 2 miesiące to SOR powinien też pomóc a nie wymądrzać się , podobna sytuacja była z kobietą która z diagnozą zapalenia pęcherzyka żółciowego 6h czekała na przyjęcie.

16 października, 23:22, :-):

Wówczas bierzesz swoje 500 i idziesz do stomatologa prywatnie za kilka dni. Albo nie jęczysz na forach jak to ci źle i niedobrze, skoro jednak wolisz czekać miesiącami do stomatologa na NFZ.

17 października, 7:53, Gość:

Noe mak 500 plus. Masz cos z glowa?

Nie p***dol. W tym kraju niedługo 500 , w tej czy innej formie, będzie przysługiwało nawet od 2go kota i 3go psa w gospodarstwie domowym. Od 89 roku ludzie głosłują życzeniowo, to teraz powoli czas spijać śmietankę decyzji z ostatnich 30 lat. A Ibuprofen jest bez recepty na stacji dostępny, więc d**y swoim Ketonalem nie zawracaj.

G
Gość

Ostatnio uległem urazowi na terenie szpitala Fielfdorfa. udałem się na SOR, na wstępie tekst - 10-12 godzin oczekiwania. po kilku godzinach zrezygnowałem. Ogolnie na sorze cała paleta urazow, chorób itp. Ludzie dowożeni karetkami lezeli na naszach z karetki lub lózkach za parawanem przy rejestracji, reszta na krzesełkach przed SOR`em. Po pierwsze braki kadrowe, po drugie, niechęć do pomocy innym, Panie wolaly poplotkowac o sytaucji z kierownikiem, jego nakzazach itp. Po drugie odnosze wrazenie ze jest tam i przypuszczam ze wszedzie tez totalna spychlogia. ja rozumie, ze place są nieadekwatne, ze jest duzo pracy ale zeby brac trzeba tez dac i pomoc, zwlaszcza ze za t bierze sie pensje. po kilku godzinach zrezygnowalem i informujac rejestratorke uslyszalem ze mam powiadomic lekarza na Sorze, ten nawet mnie nie badal i nawet nie widzialem ktory to. po odczekaniu kilkunastu minut wyszedlem, drzwi otwierane od wewnatrz i zero reakcji na pukanie.

Przykre to. to sytuacja musi sie zmienic, ale obie strony (personel i instytucje rzadowe muszą tego chciec) - nie mozna robic tego kosztem pacjentow - nie ma tu znaczenia czy z lekkim urazem czy w stanie zagrozenia życia.

G
Gość
16 października, 20:11, czechna:

Słyszałem, ze nie ma siły na Witkiewicza. On jest potrzebny notablom miejskim. Dużo mu zawdzięczamy, to fakt. Ale przestańcie pisać, ze człowiek 75. letni, jest tak samo sprawny jak np. 50-60 latek.

16 października, 21:54, Napewno:

A mianowicie to możesz wymienić w jednym poście sukcesy i porażki dyrektora? Będę wdzięczny.

16 października, 23:23, Rzól:

"Znikające" agregaty prądotwórcze w 97, ucieczka załogi ginekologii do 4WSK, likwidacja naczyniówki jako osobnego oddziału, zmuszanie pacjentów do zakupu cegiełek jeśli chcą operować się za pomocą robota, organizacja pracy na sorze, że brakuje personelu. Nie brakuje mu sukcesów.

16 października, 23:43, Jop waw:

Naczyniowka jest :) Gino też jest z super ordynatorem Malikiem!! Bredzisz coś o agregatach... Co było sprawdzane i też okazało się nie prawda... Operacji robotem są ale z Grantów naukowych a nie cegielek i profesor walczy o wprowadzenie do szpitali w Pl operacji robotowych jako standard tylko ciężko przekonać Ministrów kolejnych brak kasy...

Co za brednie... Naczyniówka jest, to fakt - 10 łóżek, którymi opiekuje się radiolog, bo nie ma tam zatrudnionego nawet 1 lekarza, bez ostrego dyżuru i zabezpieczenia lekarza dyżurnego w ogóle! Informacje na stronie www szpitala to kłamstwo, nie ma tam nawet ordynatora. Ginekologia co chwilę się zamyka z powodu braków kadrowych, wielki sukces, na pogrzeb byłego ordynatora ginekologii dr Malinowskiego Sz. P. Dyrektor nawet nie śmiał przyjść, ba nawet klepsydry na stronie szpitala nie wstawił. SOR to jedna wielka kpina - nie ma tam od prawie 3 lat dyżurnego chirurga - wszystko bez żadnej umowy, ani nawet polecenia na piśmie muszą ogarniać rezydenci z chirurgii oraz ortopedzi, za DARMO. Mało sukcesów? Od pół roku z tyłu szpitala stoi nowo wybudowany pawilon onkologiczny, którego nie da się otworzyć, bo nie ma chętnych do pracy z obecnym Dyrektorem, za żadne pieniądze. Na chirurgii ogólnej została garstka ludzi, która nie jest w stanie ogarnąć planowych zabiegów, ludzie odsyłani są na kolejne terminy po 5-6 razy. Najlepsze jest jednak to, że UM o wszystkim wie, tylko nic z tym nie robi. Zaiste pasmo sukcesów.

J
Ja

Jakoś bardzo mało wiarygodnie brzmi ta opowieść [wulgaryzm] ludzie nie wierze ze człowiek pada na podłogę i nikt nie chce mu pomoc to jest po prostu nagonka na szpitale żeby jeszcze sprawniej działali bo karyna złamała paznokcia i czekała godz na operacje

B
Biskup

Myślę, że szpital w geście dobrej woli powinien zwolnić wszystkich pracujących na SOR, za karę i dla przykładu. Następnie zamknąć SOR z braku chętnych do pracy. A może ta pani co tak narzeka się zatrudni?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl