15 marca, jak można przeczytać w ogłoszeniach o przetargach Portu Wojennego w Gdyni, mija termin składania ofert na „wyokrętowanie baterii akumulatorów okrętowych wraz z oprzyrządowaniem na ORP Sokół”. Wskazany termin końcowy realizacji tego zadania to 25 kwietnia 2018 r., a jedynym kryterium wyboru jest cena. Wkrótce w Marynarce Wojennej RP zostaną więc już tylko trzy okręty podwodne. Dwa z nich to mające po kilkadziesiąt lat niemieckie Kobbeny (właśnie takim typem jest również ORP Sokół), a trzeci to ORP Orzeł produkcji radzieckiej.
Przygotowywany do wycofania Sokół został zbudowany w latach 60. XX wieku na potrzeby marynarki norweskiej. Kilkadziesiąt lat później trafił do Polski, a służbę rozpoczął w 2002 roku. Wkrótce podzieli los ORP Kondor, który został wycofany w grudniu 2017 roku. Co istotne, żaden z nich nie został - ani nie zostanie w najbliższym czasie - zastąpiony innym okrętem. Warte miliardy złotych zakupy to cały czas niezrealizowane plany MON. Jak zapowiadał pod koniec minionego roku resort obrony, w styczniu 2018 r. miała być podjęta decyzja w sprawie „wyboru partnera strategicznego w programie Orka”, a więc zakupu nowych okrętów podwodnych.
- Będą kluczowym elementem państwowego i sojuszniczego arsenału odstraszania militarnego - przekonywał wówczas resort. Tyle że mamy już marzec, a decyzji dalej nie ma. Kiedy zapadnie i w jakim trybie okręty zostaną zakupione? Ministerstwo Obrony Narodowej nie odpowiedziało nam jednoznacznie na to pytanie.
- Resort obrony narodowej realizuje pozyskanie okrętu podwodnego zgodnie z obowiązującymi przepisami - stwierdza Oddział Mediów MON, dodając, że można korzystać „z szerokiego spektrum narzędzi, w tym m.in. procedury pozyskania na podstawie umowy międzyrządowej”.
Resort obrony narodowej realizuje pozyskanie okrętu podwodnego zgodnie z obowiązującymi przepisami
Czas trwania procedury jest ściśle uzależniony od wyboru trybu zakupów, a ten nie jest jeszcze określony. Z odpowiedzi, jakie uzyskaliśmy w MON, wynika bowiem, że wciąż trwają prace obejmujące analizy związane z warunkami współpracy. Dopiero po nich zakończona zostanie faza analityczno-koncepcyjna zakupów. - To na jej podstawie MON zatwierdzi wniosek wskazujący na rekomendowany tryb - tłumaczy gen. bryg. rez. Adam Duda, były szef Inspektoratu Uzbrojenia MON, obecnie ekspert fundacji Stratpoints.
Potem trzeba będzie jeszcze podpisać m.in. porozumienia międzyrządowe, techniczne i umowę dostawy ze stocznią.
- Minimalny czas od momentu wejścia w życie umowy dostawy do daty samej dostawy pierwszego okrętu wynosi sześć lat, co wskazuje, że pierwszy okręt podwodny zostanie przekazany nie wcześniej niż pod koniec 2026 roku - dodaje gen. Duda.
Jeśli więc zmiany będą dalej prowadzone w obecnym tempie, nie można wykluczyć, że Polska na jakiś bliżej nieokreślony czas zostanie bez żadnego okrętu podwodnego. Pozostałe - ORP Sęp, ORP Bielik oraz ORP Orzeł - mają być bowiem wycofane ze służby w Marynarce Wojennej RP w ciągu kilku najbliższych lat.