Masakra w więzieniu w Gomie. Setki kobiet zgwałconych i spalonych żywcem

Grzegorz Kuczyński
Zbiorowy pochówek ofiar walk w Gomie
Zbiorowy pochówek ofiar walk w Gomie ALEXIS HUGUET/AFP/East News
Setki kobiet zostało zgwałconych i spalonych żywcem, gdy w więzieniu w Gomie wybuchł chaos po wkroczeniu do miasta rebeliantów z M23. Według wysokiej rangi urzędniczki ONZ, więźniarki zostały zaatakowane w swoim skrzydle w więzieniu Munzenze.

SPIS TREŚCI

Zastępczyni szefa sił pokojowych ONZ z siedzibą w Gomie, Vivian van de Perre, powiedziała, że podczas gdy kilka tysięcy mężczyzn zdołało uciec z więzienia, obszar zarezerwowany dla kobiet został podpalony. Na nagraniach widać uciekających z płonącego kompleksu mężczyzn.

Masakra w więzieniu

Chociaż szczegóły masakry nie są jeszcze znane, wydaje się, że może to być najokropniejsza zbrodnia w ostatnich latach w konflikcie, jaki wspierany przez Rwandę ruch M23 toczy z władzami Demokratycznej Republiki Konga. Siły pokojowe ONZ nie były w stanie odwiedzić więzienia w celu przeprowadzenia dalszego dochodzenia z powodu ograniczeń nałożonych przez rebeliantów, co oznacza, że tożsamość sprawców pozostaje niejasna.

Van de Perre, która obecnie przebywa w Gomie wraz z tysiącami żołnierzy sił pokojowych ONZ rozmieszczonych w celu ochrony obywateli, powiedziała: „Doszło do poważnej ucieczki z więzienia 4000 zbiegłych więźniów. W więzieniu tym przebywało również kilkaset kobiet. - Wszystkie zostały zgwałcone, a następnie podpalono skrzydło dla kobiet. Potem wszystkie zginęły – dodaje van de Perre.

W tym tygodniu Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (OHCHR) ostrzegło, że przemoc seksualna jest wykorzystywana jako broń wojenna przez rywalizujące ze sobą grupy zbrojne w Gomie.

Wojna w Kongo

We wtorek okazało się, że około 2000 ciał wciąż czeka na pochówek w Gomie po tym, jak 27 stycznia bojownicy M23 zajęli stolicę prowincji Północne Kiwu. Miasto, w którym mieszka ponad milion osób, znajduje się pod całkowitą kontrolą sił M23. Jednak pod koniec poniedziałku milicja ta ogłosiła jednostronne „zawieszenie broni”. Do tego czasu narastały obawy, że Rwanda jest zdeterminowana, aby przejąć jak najwięcej terytorium od swojego rozległego sąsiada, a siły M23 stale zmierzają na południe w kierunku Bukavu, stolicy prowincji Południowe Kiwu, oddalonej o 190 km od Gomy. Jednak M23 ogłosił, że „nie ma zamiaru przejmować kontroli nad Bukavu ani innymi miejscowościami”. - Jeśli się wycofają, to dobra wiadomość. W przeciwnym razie będziemy mieli nowe starcie z potencjalnie tysiącami dodatkowych ofiar – powiedziała van de Perre.

Goma to największe jak dotąd miasto kongijskie zajęte przez rebeliantów z ruchu M23

Niewykluczone, że na decyzję M23 wpływ miały doniesienia, że do Bukavu przybyły posiłki z sąsiedniego Burundi (2000 dodatkowych żołnierzy), a pobliskie lotnisko jest wykorzystywane przez kongijskie siły powietrzne do przerzutu ludzi i sprzętu. Van de Perre wezwała Radę Bezpieczeństwa ONZ do zwiększenia presji na Rwandę. - Naprawdę musimy wrócić do stołu negocjacyjnego. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy członkowie Rady Bezpieczeństwa i inne ważne kraje wywrą wystarczającą presję na Rwandę i Kongo - powiedziała. Wcześniej inny wysoki rangą urzędnik ONZ spekulował, że sąsiad DRK chce zaanektować kawałek tego kraju większy niż sama Rwanda.

od 7 lat

źr. The Guardian

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl