Mecz Polska - Anglia 1:1, czyli powtórka z Wembley po 39 latach [ZDJĘCIA, RELACJA]

Hubert Zdankiewicz
Bartek Syta/Polskapresse
Było lepiej niż na Euro 2012, ale znów nie udało się wygrać. W 39. rocznicę legendarnego meczu na Wembley znów tylko zremisowaliśmy z Anglią 1:1. Wtedy tamten wynik dał nam przepustkę na mundial w RFN, teraz raczej należy powiedzieć, że straciliśmy dwa punkty. Nie tylko dlatego, że graliśmy u siebie.

Przy zamkniętym dachu, bez kompletu na trybunach Stadionu Narodowego… Nie tak miał wyglądać ten mecz. Choć z drugiej strony dobrze, że w ogóle się odbył, bo po wtorkowej kompromitacji niektórzy zastanawiali się, co jeszcze może się wydarzyć (czytaj: jaki jeszcze zobaczymy przejaw niekompetencji ze strony organizatorów, obojętnie, czy winny jest PZPN, NCS, czy mityczny delegat FIFA, który uparł się ponoć, by nie zamykać we wtorek dachu i w efekcie murawa zmieniła się w bajoro). Humory dopisywały tylko kibicom. Tym, którzy przyszli, bo przełożenie meczu sprawiło, że część kibiców spoza Warszawy wróciła do domów (a część stołecznych zwyczajnie się obraziła). Biorąc pod uwagę okoliczności, atmosfera i tak była niezła. W drodze na stadion spotkaliśmy nawet grupkę kibiców uzbrojonych w… maski i rurki do nurkowania. - Na wszelki wypadek - rzucił ze śmiechem jeden z nich, widząc nasze zdziwione miny.

Obaj trenerzy nie zaskoczyli. Zarówno Polacy, jak i Anglicy wyszli wczoraj na boisku w identycznych składach, jak planowali zrobić to dzień wcześniej. W bramce zobaczyliśmy Przemysława Tytonia, a na skrzydłach Kamila Grosickiego i Pawła Wszołka. Łukasz Piszczek pozostał na swojej nominalnej pozycji, co najbardziej ucieszyło… José Mourinho. O ile rzecz jasna prawdziwe są doniesienia hiszpańskiego dziennika "Marca", który ujawnił (powołując się na agenta FIFA Gianlucę Di Carlo), że w związku z kontuzjami Marcelo i Fabio Coentrao Polakiem znów jest zainteresowany Real Madryt.

Trudno też polemizować z wyborami naszego selekcjonera. Brak kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego był widoczny, ale zastępujący go Grosicki spisywał się lepiej, niż mogliśmy oczekiwać. Zdarzały się w jego grze przestoje (sprawiał wrażenie, jakby miał braki kondycyjne), ale dopóki miał siłę, walczył, pokazywał się kolegom. Raz nawet założył siatkę słynnemu Ashleyowi Cole'owi. Szkoda tylko, że brakowało mu zimnej krwi pod bramką Joe Harta. Gdyby wykorzystał choć jedną z dogodnych okazji, jakie stworzyli mu koledzy, wynik do przerwy byłby zapewne inny.

Powinien być, bo rację mieli ci, którzy podkreślali przed meczem, że nie powinniśmy się bać Anglików. A może to po prostu Polacy są dziś lepszą drużyną niż parę miesięcy temu. Chwilami co prawda grali trochę zbyt asekurancko, ale gołym okiem widać było, że są dziś taktycznie na zupełnie innym poziomie niż za czasów Franciszka Smudy. Wyższym… Dobry mecz w reprezentacji rozgrywał (nareszcie) Ludovic Obraniak. Aktywny na lewym skrzydle był Wszołek. W obronie świetnie spisywał się Kamil Glik, a w środku Grzegorz Krychowiak z Eugenem Polanskim.

Można co prawda się czepiać, że obaj za rzadko wspomagali Obraniaka, ale takie były chyba założenia taktyczne. Ich podstawowym zadaniem była obrona własnej bramki i wykonywali je bez zarzutu. W ataku zaciekle walczył z angielskimi obrońcami Robert Lewandowski. Był wyraźnie lepszy od bezbarwnego w środę Wayne'a Rooneya… Jak na ironię, to jednak snajper Manchesteru United trafił po półgodzinie gry do siatki. Z rzutu rożnego dośrodkował Steven Gerrard, nasi obrońcy wyskoczyli w górę. Piłka spadła jednak na głowę stojącego na ziemi Rooneya (który w ostatniej chwili cofnął się o krok, gubiąc w ten sposób pilnującego go Piszczka). Pechowy gol, bo z przebiegu gry goście absolutnie na niego nie zasłużyli. Potwierdziło się niestety, że biało-czerwoni wciąż mają problem z kryciem przy stałych fragmentach gry.

Na szczęście ćwiczą je również obecnie częściej niż za Smudy. Można się też zastanawiać, jakimi poprzednik Fornalika kierował się przesłankami, skreślając Glika z kadry na Euro. Stoper Torino nie tylko dobrze bronił. To również on wykorzystał w 70. minucie błąd Harta, który ryzykownie wyszedł z bramki po rzucie rożnym. Szkoda, że biało-czerwonym nie udało się zdobyć kolejnej bramki.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Kamil Glik - człowiek, który zatrzymał Anglię

Polska - Anglia 1:1 (0:1)

Bramki: dla Polski - Kamil Glik (70-głową); dla Anglii - Wayne Rooney (31-głową).

Żółte kartki: Polska - Eugen Polanski, Kamil Glik; Anglia - Ashley Cole.

Sędzia: Gianluca Rocchi (Włochy). Widzów 47 300.

Polska: Przemysław Tytoń; Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Kamil Glik, Jakub Wawrzyniak; Eugen Polanski, Grzegorz Krychowiak; Paweł Wszołek (63-Adrian Mierzejewski), Ludovic Obraniak (90-Ariel Borysiuk), Kamil Grosicki (82-Arkadiusz Milik); Robert Lewandowski.

Anglia: Joe Hart; Glen Johnson, Phil Jagielka, Joleon Lescott, Ashley Cole; James Milner, Steven Gerrard, Michael Carrick, Tom Cleverley; Wayne Rooney (73-Alex Oxlade Chamberlain), Jermain Defoe (67-Danny Welbeck).

Kliknij, aby przejść do zapisu RELACJI MINUTA PO MINUCIE!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 28

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kibic
Tak słabo grających anglików to jeszcze nie widziałem ! Jedyna celna akcja w ich wykonaniu tzn. główka zakończona golem była strzelona ze stałego fragmentu gry ! I pytanie czy Polscy piłkarze w tym meczu byli tacy mocni ale nieskuteczni czy Anglicy tacy słabi ,że tylko zremisowali lub dali sobie strzelić bramkę ?Przy tak słabo grających piłkarzach angielskich wynik 1do 1 był dla nich sukcesem i ,że nie stracili więcej bramek dzięki nam .Co do Polaków nic ciekawego i przełomowego nie pokazali i poza tym ,że było dużo krzyku i mieli częściej piłkę przy nodze oraz kontry bez zakończenia - reasumując mecz to wiało bieganiną i nudą z obu stron z przewagą wizualną naszych naciskających na bramkę przeciwnika .Ale trzymam kciuki za naszymi w następnym meczu w Anglii życząc wygranej .
A
Antol
Stadion Wstydu Narodowego.Już na wieki wieków.
L
LOL
...bo nie umie dachu zamknąć ....LOL
P
Peters
Nędzne i smutne to są Twoje wywody. Jakie są niemieckie sukcesy cywilizacyjne? Auschwitz? a może Sachsenhausen? czy Buchenwald? Wole mieć mniej sukcesów cywilizacyjnych, którymi mogę się szczycić niż mieć na sumieniu jedną OGROMNĄ ZBRODNIĘ, której nikt nigdy nie zapomni i nikt nigdy nie wybaczy.
O
Oberschlesier
wyjasnienie jest proste- polacy mają tak malo sukcesów cywilizacyjnych ze potem wiekami je wspominają bo ich rzeczywistość jak zwykle jest nędzna i smutna
k
kissmyass
Ja pierniczę, ile można podniecać się tym Wembley? Już w butach piecze od tego ciągłego pieprzenia o Domarskim i innych. Wczoraj sukcesu też nie było, bo tak słabych Anglików trzeba było puknąć bez mydła.
....
Zapamiętajcie sobie jedno - dobry i udany mecz nie kończy się remisem, ani tym bardziej porażką. Liczy się tylko zwycięstwo i nic więcej. Stawianie sobie, wzorem niektórych sportowców, celów typu: wyjście z grupy itp jest całkowicie bez sensu. Ważne jest tylko zwycięstwo. Tak więc tego meczu z pewnością nie można zaliczyć do udanych.
p
pseudo
Remis i już święto ? Sztucznie rozdmuchiwany pseudo sukces.
p
pejotl
Autor relacji oglądał chyba inny mecz. Rooney był najlepszym z Anglików na boisku. Wracał nawet do obrony. Pisanie, że Lewy był lepszy od bezbarwnego Fafloka jest nie na miejscu. Co do meczu, to było to spotkanie dwóch przeciętnych drużyn. Z dawnej Anglii została tylko nazwa. To drużyna wyrobników, za wyjątkiem dwóch może trzech graczy. Na nas wciąż jeszcze działa magia nazwy Anglia, która obecnie niewiele- jeżeli w ogóle przewyższa nas kulturą gry. Dawno Anglia nie miała takiej posuchy jeśli chodzi o talenty piłkarskie. Odchodzą powoli Gerrard czy Lampard, a godnych następców nie widać, bo przecież ani Wellbeck, ani Oxlade, ani nawet Walcott i Cleverley to nie ta klasa. REmis jest sprawiedliwy, bo po prawdzie ANglicy mieli lepsze szanse niż my, choć przez większość meczu to Polska prowadziła grę, ale wynikało to z faktu, że "goniliśmy" wynik. Nie rozumiem tylko, dlaczego po wyrównaniu tak się cofnęliśmy.
to twoje pseudo w klubie gejowskim ???
O
Oberschlesier
co to znaczy "nie obrażaj"
- co najwyżej wspołczuje mu troche ze musi chałturzyć u Polaków MIMO posiadania niemieckiego obywatelstwa
d
dr Marco
Jak można się ekscytować?
k
kojot
I gdzie sa Wszyscy co pisali na WP , Onet , że Polska przegra 3-0 (10-0 ) ???? haha ! ONI SĄ TUTAJ !!!TYLKO PISZA BRAWO POLSKA ITP ITD !!! POLSKA TO FAŁSZYWY KRAJ JAK MOŻNA KOGOŚ OŚMIESZYĆ TO PIERWSI !!!!!!!!!!!!!!!!
L
Lutek
Nie obrażaj Kamila Glika. Nie mierz wszystkich swoją miarą.
m
mors
...a następne eliminacje do MŚ w piłce wodnej, na Narodowym:)))
Wróć na i.pl Portal i.pl