O decyzji Ołeksandra Koszałewycza informuje agencja Interfax-Ukraina, która cytuje relację deputowanego do Rady Najwyższej Ukrainy Wołodymyra Kalcewa.
Mer Prymorska należy do prorosyjskiej partii "Platforma Opozycyjna – Za Życie". Mimo to, jak podkreśla Kalcew, od pierwszych dni okupacji publicznie mówił, że Prymorsk należy do Ukrainy. Miał też razem z obywatelami uczestniczyć w wiecach protestacyjnych.
– Rosyjskie wojsko szukało burmistrza, a kiedy nie mogli go znaleźć, schwytali jego ojca, który jest w podeszłym wieku – relacjonuje polityk. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że Koszałewycz oddał się w rosyjską niewolę, w zamian za uwolnienie ojca. Po wymianie Rosjanie mieli zabrać mera w kierunku Berdiańska.
Wcześniej o sprawie informowała na Facebooku dziennikarka Irina Romaliyskaya.
"W moim rodzinnym Primorsku rosyjscy okupanci porwali burmistrza Ołeksandra Koszałewycza. (...) Został zabrany w kierunku Berdiańska (gdzie rosyjscy okupanci mają kwaterę główną)" – napisała i podkreśliła, że podłość do kolejna cecha rosyjskiej armii.
interfax.com.ua, facebook
