Mer miasta Prymorsk dobrowolnie oddał się w rosyjską niewolę. Miał ważny powód

Anna Piotrowska
Wojna na Ukrainie, zdjęcie ilustracyjne
Wojna na Ukrainie, zdjęcie ilustracyjne Fot. UNIAN/ Ratynskiy Vyacheslav
Mer miasta Prymorsk w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy dobrowolnie oddał się w rosyjską niewolę. Chciał w ten sposób doprowadzić do uwolnienia swojego ojca, który został wcześniej schwytany przez Rosjan.

O decyzji Ołeksandra Koszałewycza informuje agencja Interfax-Ukraina, która cytuje relację deputowanego do Rady Najwyższej Ukrainy Wołodymyra Kalcewa.

Mer Prymorska należy do prorosyjskiej partii "Platforma Opozycyjna – Za Życie". Mimo to, jak podkreśla Kalcew, od pierwszych dni okupacji publicznie mówił, że Prymorsk należy do Ukrainy. Miał też razem z obywatelami uczestniczyć w wiecach protestacyjnych.

– Rosyjskie wojsko szukało burmistrza, a kiedy nie mogli go znaleźć, schwytali jego ojca, który jest w podeszłym wieku – relacjonuje polityk. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że Koszałewycz oddał się w rosyjską niewolę, w zamian za uwolnienie ojca. Po wymianie Rosjanie mieli zabrać mera w kierunku Berdiańska.

Wcześniej o sprawie informowała na Facebooku dziennikarka Irina Romaliyskaya.

"W moim rodzinnym Primorsku rosyjscy okupanci porwali burmistrza Ołeksandra Koszałewycza. (...) Został zabrany w kierunku Berdiańska (gdzie rosyjscy okupanci mają kwaterę główną)" – napisała i podkreśliła, że podłość do kolejna cecha rosyjskiej armii.

interfax.com.ua, facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl