Michał Probierz ocenił mecz z Chorwacją. "Będziemy dalej pracowali"
- Był to mecz szalony i było widać to po reakcji publiczności. Rzadko na stadionie, aż tak te reakcje są skrajne. Mogę się cieszyć z tego, że wróciliśmy do gry, że potrafimy stwarzać sytuacje i być agresywni. Coś kosztem czegoś. Oprócz pierwszej bramki. To stadiony świata, nie zdążyliśmy wyblokować - tłumaczył Michał Probierz przed kamerami TVP Sport. - Wiadomo, że może po analizie tej sytuacji by wyszło, że ktoś mógł szybciej wyskoczyć. Ale uderzył idealnie, trzeba docenić klasę przeciwnika - dodał Probierz po meczu Polska - Chorwacja na PGE Narodowym w Warszawie.
- Szkoda, że musiał zejść Piotrek Zieliński z powodu urazu, ale też jest wiele pozytywów. Wchodzą ci młodzi, tez pokazują, że chcą grać i potrafimy grać. Będziemy dalej pracowali nad tym, aby to funkcjonowało - kontynuował.
- Przy okazji chciałbym pogratulować awansu reprezentacji U-21 na mistrzostwa Europy. To jest fajny turniej i to pokazuje, że budowanie drużyny to jest proces. Gratulacje dla Adama (Majewskiego - red.), że ta ciągłość jest i dla PZPN-u, bo to też jest ważne - odniósł się Probierz.
- Nad tym elementem też musimy się zastanowić jak go ulepszyć - grzmiał Probierz o grze defensywnej reprezentacji w meczu z Chorwacją. - Paweł ma groźniejszy uraz, ale nie chciałbym oceniać. Piotrek ma drobny uraz. Robert natomiast miejmy nadzieję, że z tym stłuczeniem to nie jest nic poważnego i zagra w klubie już w następnym meczu - odniósł się do sytuacji medycznej.
- Każdy chce wygrać. Bez dwóch zdań. To jest dla mnie najistotniejsze, żeby wygrywać. Ciagle gdzieś ta defensywa szwankuje. Dwie bramki straciliśmy w statycznych sytuacjach. To jest kluczowe, aby oni regularnie grali. Widać po Kubie (Kiwiorze - red.), że po 55. minucie gorzej biegał. Tego rytmu meczowego mu brakuje, ale jest to za duży potencjał, żebyśmy go tracili. Myślę, że poprawi się to do następnego zgrupowania, gdzie mamy dwa mega ważne spotkania - zakończył.

Największe transfery letniego okna transferowego. Za tych pi...