Club Brugge było blisko finału Ligi Konferencji
Po pierwszym meczu we Florencji w lepszej sytuacji była ekipa z Włoch. Przed tygodniem Fiorentina wygrała 3:2, strzelając decydującą bramkę w doliczonym czasie gry. W rewanżu szkoleniowiec Clubu Brugge po raz kolejny zdecydował się wystawić w pierwszym składzie Michała Skórasia.
Gospodarze od początku rzucili się do ataku, chcąc szybko doprowadzić do remisu w dwumeczu. Udało się to w 20. minucie, gdy 31-letni Hans Vanaken zagrał w pole karne przyjezdnych, a tam sytuacyjnym uderzeniem, piłkę do bramki wpakował Maxim De Cuyper.

Po chwili mógł być remis, ale w znakomitej sytuacji dla Fiorentiny świetnie interweniował Simon Mignolet. Bramkarz znakomicie wybronił strzał Nicolasa Gonzaleza, a dobitka powędrowała tuż obok jego bramki. Natomiast przed szansą stanął Michał Skóraś. Polak znalazł się w polu karnym Włochów, dostał piłkę od Igora Thiago, ale w ostatniej chwili został wyprzedzony przez rywala.
Pięć minut później moglibyśmy być świadkami przepięknego trafienia. Christian Kouame zdecydował się na zaskakujący strzał z dalszej odległości. Bezradny Simon Mignolet bezradnie spoglądał na zmierzającą w stronę jego bramki piłkę, ale ta odbiła się od poprzedni i spadła tuż przed linią bramkową.
Fiorentina awansowała do finału Ligi Konferencji. Michał Skóraś musiał obejść się smakiem
Po przerwie spotkanie było nieco bardziej zamknięte. Żaden z zespołów nie chciał zaatakować większą liczbą piłkarzy, by nie narazić się na groźny kontratak przeciwnika. Fiorentina przycisnęła w ostatnim kwadransie podstawowego czasu gry. Cristiano Biraghi oraz Christian Kouame niepokoili defensorów gospodarzy, ale żaden z nich nie potrafił oddać skutecznego strzału.
Wydawało się, że piłkarze nie będą w stanie rozstrzygnąć rywalizacji w drugiej połowie i będzie potrzebna dogrywka. Jednak w 85. minucie arbiter wskazał na "wapno" po faulu po jednego z graczy gospodarzy we własnym polu karnym. "Jedenastkę" na bramkę zamienił 23-letni Lucas Beltran i Fiorentina była o krok od wielkiego finału.

Chwilę później boisko opuścił Michał Skóraś, a w doliczonym czasie gry Denis Odoi został ukarany drugą żółtą kartką i Club Brugge musiało kończyć mecz w osłabieniu. Gospodarze nie zdołali strzelić drugiego gola i Fiorentina mogła cieszyć się z drugiego z rzędu awansu do wielkiego finału. Przed rokiem włoska drużyna uległa West Hamowi United.
W drugim rewanżu 1/2 finału Olympiakos Pireus zagra na własnym obiekcie z Aston Villą, w której występuje Matty Cash. Pierwsze spotkanie na Villa Park niespodziewanie zakończyło się zwycięstwem greckiej drużyny 4:2, a jedną z bramek zdobył mający polski paszport Santiago Hezze. Rewanż w Pireusie będzie trudnym zadaniem dla ekipy z Anglii.
Jakub Rzeźniczak i jego żona na prywatnych zdjęciach. Piłkar...
