Mieszkańcy ostrzegali o niebezpieczeństwie na ul. Ordona. To tam zginął 14-latek. Co zrobiła w tej sprawie policja?

Kamil Jabłczyński
W takim kształcie oddano ulicę do użytku 5 października
W takim kształcie oddano ulicę do użytku 5 października ZDM
W piątek, w rejonie skrzyżowania ulic Ordona i Jana Kazimierza w Warszawie, doszło do wypadku, w którym zginął 14-letni chłopiec. Kierowca busa potrącił nastolatka i uciekł z miejsca zdarzenia. Miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Żeby dopełnić obraz tragedii, jak napisała nasza Czytelniczka, alarmowała w sprawie tego miejsca radnych i miasto. Sprawa była przekazywana policji sześciokrotnie. Efektów nie widać.

Tragiczny wypadek w niebezpiecznym miejscu

Jak poinformowała policja, sprawca świadczył pracę na rzecz firmy kurierskiej UPS na terenie Warszawy, a jak nieoficjalnie ustaliła reporterka RMF FM, mężczyzna był wielokrotnie notowany, miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów, a w 2023 roku zatrzymano mu prawo jazdy. Okazuje się, że dodatkowo przyczyną zdarzenia mogła być niebezpieczna infrastruktura. Tak uważają okoliczni mieszkańcy, którzy alarmowali w sprawie tego miejsca radnych i miasto.

- Powyższa wiadomość mnie zelektryzowała, bo od paru miesięcy z sąsiadami wysyłaliśmy maile z prośbami o pomoc do radnych i miasta, w sprawie nadmiernej prędkości samochodów na tej ulicy. W tym wyraźnie wskazywaliśmy, że nie zmniejszają one, zwłaszcza ciężarówki i samochody dostawcze, prędkości przy przejściach dla pieszych - przekazuje nam Pani Anna.

ZDM wielokrotnie zwracał się do policji

ZDM w piśmie skierowanym do naszej Czytelniczki tłumaczył, że wielokrotnie zwracał się w tej w sprawie do policji.

- Na ul. Ordona obowiązuje obszarowe ograniczenie prędkości do 30 km/h (...) W zakresie łamania przepisów ruchu drogowego przez kierujących pojazdami sprawę przekazujemy do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji z prośbą o objęcie wskazanego terenu wzmożoną kontrolą oraz do Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa - czytamy w piśmie od ZDM.

Dodatkowo, Zarząd Dróg Miejskich wskazuje, że w 2024 roku aż pięciokrotnie zwracał policji na sprawę uwagę w pismach datowanych na:

  • 23 kwietnia,

  • 26 sierpnia,

  • 21 października,

  • 23 października,

  • 23 listopada.

Jeszcze pod koniec zeszłego roku zrobił to po raz szósty na prośbę mieszkańców. Co na to policja? - Policja odpisała mi, że nie będzie rozpoznawać mojej prośby bo nie podano mojego adresu korespondencyjnego. Wiadomość od policji zobaczyłam późno, bo trafiła do spamu. Niezbyt też rozumiałam czemu mam podawać dane, skoro to ZDM wzywa Policję do częstszych kontroli - przekazuje nam Czytelniczka.

W tym momencie Zarząd Dróg Miejskich, na naszą prośbę, weryfikuje czy otrzymał jakiekolwiek potwierdzenie od policji, że zwróci większą uwagę na to miejsce.

Pytania do policji

Czytając odpowiedź policji, którą nadesłała nam Czytelniczka, sprawa faktycznie wydaje się dość kuriozalna. Mając na uwadze powyższe okoliczności zapytaliśmy policję:

  1. Jakie działania podjęła policja w związku z wielokrotnymi uwagami dotyczącymi tego miejsca?

  2. Jak często wykonywano kontrole prędkości na ul. Ordona w 2024 roku?

  3. Ilu kierowców ukarano w związku z przekroczeniem prędkości na ul. Ordona w 2024 roku?

Dotychczas nie dostaliśmy odpowiedzi od Komendy Stołecznej Policji. To niestety kolejny raz kiedy dopiero po tragicznym zdarzeniu można oczekiwać zdecydowanych działań. Zarówno systemowych, ale i tych związanych ze zmianami np. w infrastrukturze. Wystarczy przytoczyć zdarzenia z ul. Sokratesa sprzed kilku lat czy zeszłoroczny na ul. Woronicza. Do tego dodajmy powszechny problem z wypadkami powodowanymi przez osoby z aktywnymi zakazami prowadzenia pojazdów (jak tragedia na Trasie Łazienkowskiej).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bigos .
Bo nie zadzwoniła na Policję ważna osoba. A w ZDM nikt nie wpadł na pomysł żeby zamontować poprzeczną fałdę która fizycznie zmusza do ograniczenia prędkości. W sytuacji zagrożenia zdrowia i życia ZDM mógł też wyłączyć drogę z ruchu przy pomocy znaku zakaz wjazdu.
R
Rysio
A co zrobił w tej sprawie szymon hołownia?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl