[b]Norwegia - Hiszpania 34:35 (25:25, 13:12, d. 9:10)[/b]
Norwegia: Bergerud, Saeveras - Bjornsen 9, Barthold 8, O'Sullivan 4, Sagosen 3, Reinkind 3, Overby 2, Abelvik 2, Grondahl 2, Bjornsen 2, Gullerud 1, Johannessen, Gulliksen, Blonz
Hiszpania: Perez de Vargas, Corrales - Fernandez 8, A. Dujszebajew 7, Canellas 5, Figureas 5, D. Dujszebajew 5, Sole 3, Odrizola 1, Serdio 1, Pecina, Casado, Sanchez Migallon, Casado, Guardiola, Valera
Trybuny w hali na granicy Gdańska i Sopotu nie były szczelnie wypełnione, ale nie zabrakło fanów zarówno z Norwegii, jak i Hiszpanii. Zdecydowanie lepiej w mecz weszła drużyna ze Skandynawii. Norwegowie świetnie bronili i pogromcy Polaków, w poprzedniej fazie turnieju, początkowo nie mieli pomysłu na rozgrywanie swoich akcji w ofensywie. Norwegowie prowadzili 6:2, a potem 7:3 i wydawało się, że kontrolują mecz i są na dobrej drodze, żeby budować przewagę bramkową. Nie była to specjalna niespodzianka. Wprawdzie Hiszpanie są aktualnymi wicemistrzami Europy, to jednak Norwegowie wygrali wszystkie swoje mecze podczas mistrzostw świata, które rozgrywane są w Polsce i Szwecji.
Norwegowie szybko stracili przewagę przez dwa wykluczenia Sandre Sagosena i grę w liczebnym osłabieniu. Hiszpanie dobrze bronili, a swoje akcje kończyli rzutami do pustej bramki rywali. W efekcie doprowadzili do stanu 7:7 . Trener Norwegów nie chciał ryzykować straty jednej ze swoich gwiazd, dlatego po odbyciu drugiej kary Sagosen wchodził głównie do gry ofensywnej. Szczypiorniści z Półwyspu Iberyjskiego złapali rytm i do końca pierwszej połowy toczyli wyrównany bój. To jednak Norwegowie wygrali tę część gry 13:12.
W drugiej połowie trwała niesamowita walka bramka za bramkę. Przeważnie na prowadzeniu byli Norwegowie, ale cały czas goniący Hiszpanie nie tracili dystansu i pozostawali w grze o półfinał. Największe emocje były w samej końcówce spotkania. Norwegowie prowadzili 25:24, a Hiszpanie bronili się w liczebnym osłabieniu. Mimo to Skandynawowie nie zdobyli bramki i rywale stanęli przed szansą na wyrównanie, ale też jej nie wykorzystali. Norwegowie mieli piłkę, jedną bramkę przewagi, a do końca meczu zostawało 19 sekund. Hiszpanie bronili indywidualnie, a na 3 cztery sekundy przed końcem sędziowie odgwizdali grę na czas. Szybkie podanie i Daniel Dujszebajew rzutem równo z końcową syreną doprowadził do dogrywki! Sędziowie jeszcze skorzystali z VAR, czy Hiszpan zmieścił się na pewno w czasie i uznali gola. To było coś niesamowitego.
CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają piękne polskie sportsmenki w bikini. Zobaczcie je koniecznie
Pierwsza dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć w końcówce to Hiszpanie mieli inicjatywę dzięki świetnym interwencjom Pereza de Vargasa. Nie wykorzystali jednak sytuacji, kiedy prowadzili jedną bramką i mieli piłkę. Norwegowie wyrównali i doprowadzili do drugiej dogrywki. W niej też nie brakowało emocji, ale na koniec cieszyli się Hiszpanie. Daniel Dujszebajew zdobył bramkę, a tuż przed końcem skuteczną interwencją popisał się de Vargas i to zadecydowało o zwycięstwie i awansie do półfinału. Pierwotnie Hiszpania miała zagrać w półfinale ze zwycięzcą meczu Niemcy - Francja. To się jednak zmieniło i w piątkowym starciu o udział w finale zmierzy się z Danią.
