- Trzy lata temu na jednym z portali randkowych zamieściłem swoje ogłoszenie. Szukałem znajomych i być może dziewczyny. Po jakimś czasie otrzymałem wiadomość od pewnej pani z Bolesławca. Pisała, że jest dobrze sytuowaną rozwódką, ma własne mieszkanie i chętnie umówi się ze mną na sponsorowany wieczór - mówi Adrian. - Na początku ta wiadomość mnie rozzłościła i myślałem, że to jakiś głupi żart. Jednak ona zaczęła mi przysyłać swoje zdjęcia i pisać, że bardzo jej się podobam. W końcu dałem się namówić na spotkanie. Przyjechała do Zgorzelca dwa razy, poznaliśmy się i tak zaczęła się ta przygoda. W jedną noc zarobiłem 400 zł - wspomina mężczyzna.
Adrian poznaje panie w internecie. Na portalach społecznościowych, randkowych i przez ogłoszenia. Jak przyznaje, nie lubi słowa żigolak, sam o sobie mówi "pan do towarzystwa".
- Niektóre z moich klientek są nieśmiałe i muszę najpierw nawiązać z nimi relację. Inne same do mnie piszą jeśli znajdą moje ogłoszenie w sieci. Przyznam jednak, że tylko raz spotkałem się z kobietą ze Zgorzelca. To zbyt małe miasto, a nie chcę żeby się wydało jakie mam "hobby".
Młody mężczyzna zarobione w ten sposób pieniądze zazwyczaj odkłada. Głównie na ulubione podróże.
- Lubię jeździć po świecie. Mam stałą pracę, a to traktuję jako dodatkowe zajęcie. W sierpniu wybieram się na wakacje do Egiptu ze znajomymi. Byłem też w Hiszpanii, Francji, Norwegii i Holandii. Teraz pora na kraje na innych kontynentach - żartuje chłopak.
O ciekawym wyjeździe na wakacje marzy też Kasia. 19-latka z Bogatyni pokazuje swoje wdzięki na internetowych seks-kamerkach.
- Na początku bardzo się krępowałam, ale szybko mi przeszło. Poza tym, zawsze noszę maskę na twarzy - opowiada dziewczyna. - Nie widzę w tym nic złego. W Bogatyni nie ma zbyt wiele pracy, poza tym uczę się jeszcze. Marzę o wyjeździe z przyjaciółmi. Chyba pojedziemy do Włoch, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy. Kasa nie jest zła. Za striptiz biorę 50 zł. Za zabawy sama ze sobą 150 - kończy dziewczyna.
Uprawianie prostytucji w Polsce jest legalne. Jednak wokół niej pojawiają się czyny zabronione. Dlatego na lokalnych portalach internetowych mnożą się seksualne ogłoszenia.
- Policja często monitoruje te ogłoszenia. Przede wszystkim pod względem uprawiania prostytucji przez małoletnich oraz stręczycielstwa - informuje Antoni Owsiak z KPP Zgorzelec.