Anna Kalczyńska to kolejna dziennikarka, która zabrała głos po wpisie Anny Wendzikowskiej. Wcześniej do oskarżeń o mobbing w programie "Dzień dobry TVN" odniosła się m.in. Monika Olejnik.
"O wszystkim dowiedzieliśmy się z prasy"
– Przed wakacjami byłam w kontakcie z Anią i wiedziałam, że są jakieś kłopoty. Chciałam nawet, żeby przyjechała do mnie z dziewczynkami, żebyśmy się spotkały. Natomiast nie wiedziałam, że one bezpośrednio dotyczą naszej pracy – powiedziała Kalczyńska w rozmowie z serwisem Kozaczek. Dziennikarka podkreśliła, że kwestia mobbingu jest jednym z najcięższych i najpoważniejszych zarzutów, jakie mogą paść w korporacji, szczególnie w takiej jak nasza, amerykańskiej. Zapewniła, że została ona potraktowana przez jej pracodawcę priorytetowo.
Prowadząca "Dzień Dobry TVN" przyznała, że o całej sprawy dowiedziała się z mediów.
– Osoba, która doznała mobbingu, jest w tym procesie od samego początku sama. Musi opowiedzieć tę całą historię. Nikt z nas nie mógł jej towarzyszyć. To od początku do końca jest prywatna i poufna sprawa. O wszystkim dowiedzieliśmy się z prasy – tłumaczyła.
"Mnie to nie spotkało"
Komentując historię Wendzikowskiej i jej wpisu, w którym opisała w jaki sposób była traktowana, Kalczyńska przyznała, że
"jest jej niezwykle przykro".
– Ania widocznie mówi to, co czuje, to jak odebrała całą tę historię – stwierdziła. Zapewniając, że Wendzikowska może liczyć na jej wsparcie, dodała: "my, osoby, które zostały w tym programie, musimy się konfrontować z takimi pytaniami. Jest nam niezręcznie i niekomfortowo. Nikt z nas nie ma takiej historii. Jesteśmy zachęcani regularnie, żeby odzywać się do przełożonych, gdyby coś podobnego miało miejsce. Ta sprawa została potraktowana z należytą odpowiedzialnością. Mnie to nie spotkało".
Mobbing w TVN. Wendzikowska: Byłam poniżana i gnębiona
W ostatnim czasie Anna Wendzikowska wywołała prawdziwą burzę wyznaniem na temat okoliczności swojego odejścia z "Dzień Dobry TVN". Ujawniła, że przez lata swojej pracy w programie była poniżana i gnębiona.
"Niby 'gwiazda z telewizji', a ja byłam traktowana jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoim schemacie niewidzialności, niedocenienia i ciągłego udowadniania swojej wartości. Czy to mobbing? Teraz wiem, że tak. Tych sytuacji były dziesiątki, jeśli nie setki. To materiał na książkę, a nie na post" – opisywała w mediach społecznościowych.

dś