Spis treści
Po podliczeniu większości głosów Sandu zdobyła 55 procent i obiecała, że będzie prezydentem wszystkich Mołdawian. Jej rywal Alexandr Stoianoglo, wspierany przez prorosyjską Partię Socjalistów, opowiadał się za zacieśnieniem relacji z Moskwą.
Człowiek Moskwy nie dał rady
Stoianoglo, zwolniony przez Sandu z funkcji prokuratora generalnego, zaprzecza, jakoby był prokremlowski. Doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego powiedział, że doszło do „masowej ingerencji” Rosji w wybory mołdawskie wybory.
Rosja miała ambitne plany, chciała w tym niewielkim kraju "kupić" 300 tysięcy głosów wyborców. Pomysł nie wypalił, a Moskwa zaprzecza, jakoby ingerowała w głosowanie w Mołdawii.
Po zamknięciu lokali wyborczych zarówno 52-letnia Maia Sandu, jak i jej rywal podziękowali wyborcom, a Stoianoglo mówił po rosyjsku i rumuńsku.
Bruksela gratuluje Mołdawii
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pogratulowała Sandu, mówiąc: „Pokonanie wyzwań stojących przed wyborami wymaga rzadkiego rodzaju siły.
„Cieszę się, że mogę kontynuować z wami współpracę na rzecz europejskiej przyszłości Mołdawii i jej obywateli” – głosiła jej wiadomość na platformie X.
