Mołdawia z niepokojem przygląda się ruchom Rosji, które wskazują na groźbę ataku na ten kraj. Dlatego przygotowano plan powstrzymania agresora. Polegałby on na zniszczeniu pasa startowego międzynarodowego lotniska w Kiszyniowie. Szczegóły ujawnił szef dyplomacji Mołdawii Nicu Popescu.
Podobnie było na Ukrainie
- W pierwszych dniach wojny tempo posuwania się wojsk rosyjskich na Ukrainie było fenomenalne. Było jasne, i na tym etapie te mapy też krążyły, że Rosja liczyła na szybkie dotarcie do granicy z Republiką Mołdawii – wyjaśnił Popescu
1 marca 2022 roku prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka przedstawił mapę przedstawiającą kierunki rosyjskich ataków na Ukrainie… i jeden wymierzony w Mołdawię.
Czy zaatakują lotnisko?
Wśród scenariuszy, których się obawiano, rząd Mołdawii brał pod uwagę przejęcie przez Rosjan międzynarodowego lotniska w Kiszyniowie, aby je wykorzystać jako przyczółek do rozpoczęcia inwazji zarówno na Mołdawię, jak i na Ukrainę. Podobną taktykę zastosowano podczas pierwszej rosyjskiej ofensywy na Ukrainie, z udaremnioną próbą przejęcia położonego koło Kijowa lotniska Hostomel.
Obawa ta jest widoczna do dziś. W marcu 2022 roku zarówno premier Mołdawii Dorin Recean, jak i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówili, że ich służby dysponują danymi o planach Moskwy zajęcia lotniska w Kiszyniowie. - W związku z tym Mołdawia pozostaje w gotowości do zniszczenia lub zablokowania pasa startowego, jeśli zajdzie potrzeba - podsumował Popescu.

dś